Wpisy archiwalne w miesiącu

Wrzesień, 2009

Dystans całkowity:212.80 km (w terenie 39.52 km; 18.57%)
Czas w ruchu:10:45
Średnia prędkość:19.80 km/h
Maksymalna prędkość:61.20 km/h
Liczba aktywności:16
Średnio na aktywność:13.30 km i 0h 40m
Więcej statystyk

Kopernik

Piątek, 18 września 2009 · Komentarze(0)
Kategoria Użytkowo, 0-25 km
Kopernik > na koszach

Maciejów

Sobota, 12 września 2009 · Komentarze(0)
Kategoria Użytkowo, 0-25 km
Z wizytą u Marka i Hugosa na Białym

Maciejów

Piątek, 11 września 2009 · Komentarze(0)
Kategoria Użytkowo, 0-25 km
Pierwsza wizyta u kumpli na maciejowie. Pobiłem rekord prędkości jadąc ulicą wolności za busem. Odkryłem to dopiero na miejscu i przez chwile wątpiłem czy to prawda, ale później wydawało mi się to bardziej realne bo faktycznie był moment kiedy jechałem już na granicy możliwości a kierowca urwał się ode mnie.
...Jeszcze podbijemy z Pawłem ścianę płaczu ;)...

Kopernik

Piątek, 4 września 2009 · Komentarze(0)
Kategoria Użytkowo, 0-25 km
Maraton! Nocna impreza u Pawła :) Świetnie się bawiliśmy. Wyruszyłem z domu o 21:00 a wróciłem o 10:00. Mnóstwo wspomnień i masa szczegółów których nie będę tu opisywał :D To był długi weekend ;] Muszę przyznać że odczuwam brak jazdy i przygód na rowerze, a to dopiero początek :( psss <gaz pieprzowy>

Odebranie roweru

Środa, 2 września 2009 · Komentarze(0)
Kategoria Użytkowo, 0-25 km
Po 9 lekcjach "na dobry początek" wracałem do domu z nadzieją że odbiore mój rower zrobiony na żyletkę a tu na dobitkę kolejna przeszkoda. Okazało się że przez ostanie 300 km nie zniszczyłem tylko kasety z łańcuchem ale pociągnąłem za nimi korbę :( Fatalnie, wracałem do domu na jednym dostępnym biegu załamany i bogatszy o kolejne doświadczenie. Z przykrością piszę że rower idzie teraz w odstawkę i zaczyna się nauka :| W między czasie odłożę trochę kasy na nowe części. Już nie mogę doczekać się wolnego...

Las w Biskupicach

Wtorek, 1 września 2009 · Komentarze(0)
Kategoria Wypad, 50-100 km
Pierwszy dzień Września. Ruszyliśmy z Pawłem w stronę Chorzowa poszukać rowerowych dróg leśnych jednak znaleźliśmy się w Biskupicach. Zaliczyliśmy spory kawałek w terenie i spotkaliśmy na końcu odcinka "samotną grzybiarkę"... Tak, to był niespodziewany widok po takim wysiłku i dezorientacji w terenie. Potem dorwaliśmy tunel za 111, który zaprowadził nas pod platan :) stamtąd pojechaliśmy na koper i spotkaliśmy joke z wilem, wymiana zdań i w drogę - jechaliśmy w stronę mojego domu po dokumenty i na Świerkol jednak pod moją klatką Paweł zauważył że powietrze uchodzi mu z przedniej opony... Kolejna guma. Nici ze Świerkola, więc pojechaliśmy na BP dopompować koło i na hute Maciejów opłukać mój rower z błota. Przejechaliśmy jeszcze kawałek razem przez działki w stronę Tatarkiewicza gdzie się rozstaliśmy. To był nasz ostatni nocny wakacyjny wypad :(. Odwiozłem rower do cioci gdzie jutro zajmie się nim D. Już jutro będę miał nowy napęd :)) Nareszcie !!