Wpisy archiwalne w miesiącu

Styczeń, 2010

Dystans całkowity:257.12 km (w terenie 142.69 km; 55.50%)
Czas w ruchu:13:22
Średnia prędkość:19.24 km/h
Maksymalna prędkość:51.90 km/h
Liczba aktywności:14
Średnio na aktywność:18.37 km i 0h 57m
Więcej statystyk

18ste urodziny Hugosa

Sobota, 30 stycznia 2010 · Komentarze(0)
Kategoria Użytkowo, 0-25 km
-Ogarnij swój pierdolnik bo stracisz tych którzy są dla Ciebie ważni.

-Może jestem zbyt młody jeszcze, by być rozsądnym.


Pierwsza guma w tym roku. Teraz wiem że powrót tramwajem był najlepszy.

Zmiana planu

Czwartek, 28 stycznia 2010 · Komentarze(0)
Kategoria Użytkowo, 0-25 km
To miała być szybka rozgrzewka i trening przed jutrzejszym wypadem, który teraz stoi pod znakiem zapytania. Jechałem w stronę Maciejowa. Na Skrzyżowaniu Grunwaldzkiej z Tatarkiewicza skręcałem w prawo a z tej właśnie strony nadjeżdżał samochód. Facet przy hamowaniu nie zapanował nad wozem i wpadł w poślizg wjeżdżając pod prąd i prosto na mnie. Niestety tak mnie pechowo przyhaczył, że mój pedał dostał się w element spoilera, który wyrwałem mu ze zderzaka łamiąc sobie przy tym pedał. Wcześniej uderzył w dolną goleń amortyzatora. Dzięki chipowi którego nie zdjąłem od Mazovii nie porysował mi goleni, niestety sam chip został zniszczony. Na szczęście wszystko skończyło się szczęśliwie. Sam gość okazał się komunikatywny i przejęty sytuacją, więc doszliśmy do porozumienia.

Chwilę później wpadłem do Dziadka bo miałem kilka metrów. Opowiedziałem mu całą historie Pomógł mi złożyć i naprostować pedał, byle bym dojechał do domu. Jak zbierałem się do wyjścia dopiero zobaczyłem ile śniegu napadało. Na samej ulicy utrzymywało się z 10 cm. Powrót trochę męczący i czuję się lekko przeziębiony. Chyba czas przerwać passę wypadków...

Ruffles

Środa, 27 stycznia 2010 · Komentarze(0)
Kategoria Użytkowo, 0-25 km
Pojechałem do Adama na snookera (1:1). Po drodze, w centrum miasta znalazłem miejsce ukrycia jednego cacha. Wrócę tu gdy będzie mniej ludzi. Już na osiedlu praktycznie na samym końcu trasy, kiedy przygotowywałem się do zejścia z roweru zaliczyłem kolejną glebę... Delikatna, przy małej prędkości ale znów przez lód.

ZYR 15 - Radiostacja Gliwicka

Wtorek, 26 stycznia 2010 · Komentarze(0)
Kategoria Użytkowo, 25-50 km
To już kolejna pamiątka pozostawiona na rogach kierownicy...

Wiedziałem że jadę po lodzie, starałem się być ostrożny. Taksówka, która wyjechała z naprzeciwka zaskoczyła mnie, wystarczająco, żeby stracić równowagę. Nawet nie potańczyłem. Od razu pokazałem na co mnie stać! Zrobiłem supermena na lodzie jadąc na łokciach i brzuchu. Facet z taksówki albo umarł z przerażenia albo śmiechu, bo dobrą chwilę nie ruszał z miejsca podczas kiedy ja się składałem.

Szybki wypad po szkole poznać nowy teren ukrycia cachy. Czuję kłucie w oskrzelach, trochę za bardzo od siebie wymogłem. Byle do następnego wypadku...

Stalowa Twierdza

Poniedziałek, 25 stycznia 2010 · Komentarze(0)
Kategoria Użytkowo, 0-25 km
Taki tytuł nosi mój pierwszy odnaleziony cache :) Wyhaczony tuż przed zachodem słońca. Gdy już zwątpiłem, stałem 10m od celu przy rowerze. Spojrzałem ostatni raz na kopułę z żalem. Ogarnąłem się i postanowiłem rzucić okiem raz jeszcze. Zrobiłem zdjęcie z fleszem i moim oczom ukazał się piękny kokon i pajęczyny. Sprawdziłem ponownie i udało się! Jestem zadowolony ze swojego pierwszego odnalezionego skarbu. Wystarczy dobra latarka i cache jest twój ;)

Borowa Wieś

Niedziela, 24 stycznia 2010 · Komentarze(0)
Kategoria Spinning, Wypad, 0-25 km
Szybki wypad przed obiadem w kierunku Mikołowa odnaleźć jeden z caschy. Znowu dupa! W zimie nie da się szukać! Wszystko przymarznięte i zasypane, nie można też poświęcić chwili na szukanie. Rozgrzany, automatycznie zamarzałem. W każdym razie, miejsce odnalezione i na pewno jeszcze tam wrócę.

Poszukiwanie cachy i waryniol

Piątek, 22 stycznia 2010 · Komentarze(0)
Kategoria Użytkowo, 25-50 km
Wstałem rano i pomyślałem - mam dość patrzenia na twarz babki z zawodowego! Nie wiele myśląc postanowiłem zrobić sobie wolne od szkoły i spędzić ten czas ciekawiej. Zorganizowałem sobie mapkę terenu i ruszyłem w poszukiwaniu keszyków :) Znalazłem jeden ciekawie ukryty skarb, ale o tym później.

Byłem dziś w różnych miejscach i miałem kilka wskazówek. "Panienka z okienka", "Schyl się...". Po kolei.. - Gdy byłem pod wieżą wodociągową w poszukiwaniu skrzynki, Jedyną "Panienką" jaka mnie zaskoczyła to starsza pani z ochrony, która bez słowa podeszła do mnie i dała mi jasny sygnał, że nie ruszy się z miejsca póki nie odjadę. Miałem kilka sekund na odnalezienie pierwszej swojej skrzynki i nic z tego. Zastanawiałem się czy aby na pewno skrzynka jest dostępna zimą ? Pojechałem dalej...

Znalazłem się w rejonie Huty. Przede mną stała 140 letnia wieża ciśnień grożąca zawaleniem. Pomyślałem - spoko, teraz odnajdę skarb :) Nagle z komisu na przeciwko wyszedł jakiś koleś i zaczął iść w kierunku wieży. Nie wiedziałem czego tam szukał... Przez chwilę pomyślałem że tego samego^^ ale! Pomyliłem się. Czekałem więc aż facet skończy penetrować teren, kiedy to zniknął na chwilę za wieżą. 34 sekundy później z komisu wyskoczył kolejny typ. Okazał się być jego znajomym. Zaczął wołać go po imieniu. Wojtek..! Wooojtek!! Wojtuś wyszedł z zza wieży i razem ruszyli w swoją stronę.

Teren czysty, mogę szukać! Podążałem wedle wskazówek. Zbieg okoliczności chciał, że równocześnie krokami Wojtusia, który wcześniej zostawił je idąc po śniegu. W końcu doszedłem do punktu w którym urwał się ślad. Dokładnie za wieżą odnalazłem ukryty skarb. Zastałem wielką, jeszcze ciepłą (parowała...) zielono-brązową kupę!
Wojtuś wiedział jak mnie przekonać...

Po fakcie
W domu zrobiłem sobie ciepłą herbatę, miała kolor podobny do.. herbaty. W godzinę zebrałem się do kupy i pojechałem na waryniol. Dziś dzień dziadka, więc wypadało złożyć życzenia. Zebrałem 8 kilo śmiechu i wielkiego kopa motywacyjnego. Chcę zmienić wreszcie swój rower, a więc czas realizować swoje cele :)

Wróciłem najpóźniej jak tylko się dało do domu.
I kto mi powie że blałki są złe ? ;)

Koper działki

Sobota, 16 stycznia 2010 · Komentarze(0)
Kategoria Użytkowo, 0-25 km
Impreza urodzinowa Karola i Tede.

Dogorywam.

Moja kurtka śmierdzi ogniskiem.

Waryniol

Piątek, 15 stycznia 2010 · Komentarze(0)
Kategoria 25-50 km, Użytkowo
W stronę Maciejowa wyszarpać trochę kondycji. Na drodze spotkałem Marka, o mało co przejeżdżając go! Kolacja u dziadków i powrót do domu.