Wpisy archiwalne w kategorii

Zajęcia/Praktyki

Dystans całkowity:579.73 km (w terenie 40.15 km; 6.93%)
Czas w ruchu:23:16
Średnia prędkość:24.92 km/h
Maksymalna prędkość:63.00 km/h
Liczba aktywności:16
Średnio na aktywność:36.23 km i 1h 27m
Więcej statystyk

Praszka

Środa, 13 lipca 2011 · Komentarze(2)
Z domu wyjechałem 6:55. Umówiony na centrum z Redbikiem i start o 7:15, przez Gliwice, Pyskowice i Zawadzkie dojechaliśmy do miejscowości Dobrodzień (z urzędu Guttentag ;)), gdzie spotkaliśmy ramboniebieski. Chwila odpoczynku, rozstanie i dalej przez Olesno i Gorzów Śląski docieramy do Praszki w między czasie decydujemy o utrzymaniu tempa i zwiększamy obroty. W Praszce dłuższy postój przy pl. Grunwaldzkim na rynku, chwilę później dojeżdża ramboniebieski.
Celem podróży było przekazanie książki dla Pani dyrektor muzeum a w zamian za przysługę otrzymaliśmy syty posiłek :) Zjadłem siedem albo piętnaście jagodzianek. Przy okazji zwiedziliśmy muzeum, oglądnęliśmy trochę fajansu i poznaliśmy historię miasta. Najbardziej spodobała mi się kolekcja wypchanych dzikich zwierząt :D Takie małe zboczenie...
Wyjechaliśmy przed 18 i część trasy pokonaliśmy po zmroku. Decyzja zapadła, utrzymujemy tempo. Po drodze wytrąbiliśmy zgrzewkę coli i lecieliśmy jak domino.

Dzięki chopcy za wypad ;)

Z RedBikiem na rynku w Praszce
Jedris i Redbike w Praszce © ramboniebieski

Z ramboniebieski w Dobrodzieniu
W Dobrodzieniu © ramboniebieski

by ramboniebieski

Prakty/Waryniol

Środa, 2 czerwca 2010 · Komentarze(0)
Cube zaczyna się odzywać! Dźwięk dochodzi z okolic tylnego napędu jednak nie jest to żadna z tych części. Prawa rura tylnego widelca cała wyraźnie pracuje. Szukałem tego miejsca z D. ale nie można stwierdzić co wydaję ten stukot/skrzypienie. Odgłos rozchodzi się po ramie. Mam przed oczami czarny scenariusz. Czyżby LTD nie wytrzymał naprężenia nastolatka !? Wszystko się systematycznie pierdzieli. Jutro będę się z tym bawił.

Prakty/Snooker

Wtorek, 1 czerwca 2010 · Komentarze(0)
Nuda..! Remik, kent, tysiąc, olimpiada, farmazony i Rychu, czyli ogólny czar praktyk.
Adam zerwał linkę tylnej przerzutki i dopóki nie wymieni koła i napędu rower będzie się kurzył. Uzgodniliśmy że gramy szpile w snooka i muszę przyznać, że nasze snookerowe spotkania stają się co raz bardziej jednostronne. Przewagę da się zauważyć po pierwszym frejmie. Tym razem to Adam skopał mi tyłek 0:3, ale później zagraliśmy w trójkę z faderem i się odegrałem :) 3:3:1

Prakty/Świerkol

Poniedziałek, 31 maja 2010 · Komentarze(0)
Podsumowanie miesiąca skromnym dystansem. Dojazd i powrót z zajęć. Pogoda deszczowa, chmury wiszą na niebie i tylko czekają aż wyjadę z domu.

Adam w drodze powrotnej złapał gumę. Odwaliliśmy mistrzowską fuszerę i uporaliśmy się w 15 min.

W tym tygodniu praktyki mam na po południe, więc na ostry czerwcowy start nie zapowiada się. Zobaczymy w najbliższy weekend ;]

Prakty/Gliwice i okolice

Piątek, 28 maja 2010 · Komentarze(0)
Powrót ze szkoły zawsze jest męczący, stąd średnia 18km/h. Dodatkowo jechałem przez Świerczewskiego, więc momentami prawie spacerkiem.

Amatorzy damskich nóg czy zniewieściałe nyple :D ?
O 17:30 spotkanie na centrum i w trio podbicie PGRów. Jazda w hard terenie, trawa po piasty i błoto. Wdrapaliśmy się na wieże myśliwską i obserwowoaliśmy okolicę. Na górze graliśmy w "kto ma bardziej zryty beret" Adaś był bez konkurencyjny, ja przejąłem klątwe wieży a Paweł wyrwał jedną deske. Ostatecznie zdecydowaliśmy dalej jechać do Gliwic chociaż była już 20:00. Powstało duże zamieszanie bo Adam pojechał do domu a wrócił z ekipą rowerową w 8 osób. Pod szybem Maciej zrobiliśmy mały rozpiździel ochroniażowi ale miły z niego facet więc problemów nie było. Przyjechali zgarnąć kesza, więc nawet nie pojeździliśmy razem. Znów została nasza trójka.

Dalej ul.Wolności, linia autobusowa 830, tunel i rekord prędkości! Czuje że dało się wyciągnąć więcej ale autobus mulił. Zatrzymaliśmy się obok kościoła pod wezwaniem św. rodziny po kesza http://www.opencaching.pl/viewcache.php?cacheid=8799 i Paweł zabrał się za rozbiórkę elementów chodnika :D Zabawnie się patrzało jak sobie chłopaczyna nie radzi. Kesz naprawdę solidnie przemyślany. Wstawiłbym zdjęcie jak Paweł nieświadomie obejmuje go ręką ale zdradziłoby to miejsce ukrycia. Po godzinnej serii prób i błędów udało się, nie było łatwo ale każdy z nas to przeszedł :) Redbike zadowolony. My z Adamem też, zawijamy się z tąd!

W gliwicach na głowę biło nam już hurtowo. Ładnych dziewczyn tu nie brakuje... Naiwnych gości też :D Pawcio zgarnął z chodnika "100zł" tylko że na drugiej stronie była reklama banku :D Podłożył ją na chodniku w dobrze naświetlonym miejscu przez latarnie i czekaliśmy na ofiary. Jeden koleś z zachwytu krzyknął
"O kurwa!" heheh :D

Latarnia morska i zielone morze

Latarnia morska i zielone morze © Jedris


Zadowolony i zamyślony. Paweł i Adam.

A tu bliżej © Jedris


Rowerowy pulpit. Wdrapaliśmy się na górę "latarni" żeby obserwować okolicę...

Widok z latarni © Jedris


Droga do następnej wieży w poszukiwaniu kesza

Szukamy drogi © Jedris


Wyścig do wieży w hard terenie

Jazda w terenie ? © Jedris


Paweł żeby ominąć kałużę zrobił łuk przez trawę, ja dla pewności zrobiłem większy, no i masz..! Zdegustowany.

Mała wpadka © Jedris


Tym akcentem podsumowuje dzisiejszy dzień

Nowy rekord © Jedris

Prakty / Zakupy

Czwartek, 27 maja 2010 · Komentarze(5)
Praktyki i wspomniane wczoraj zakupy. Adam nabył nową przerzutkę shitmano i pojechaliśmy do niego na montage. Wszystko było by dobrze gdyby kupił jeszcze resztę napędu i nowe koło. Ma taki luz w piaście że zmeści się tam palec i przez to nie da się idealnie dostawić i wyregulować przerzutki. Ale wszystko w swoim czasie. We wrześniu będzie konkretny shopping!

Na dworcowej przed sklepem rowerowym

Czas na zakupy © Jedris


Profesjonalny pit-stop u Adama. Zakładanie przerzutki

Przywracanie duszy Meridzie © Jedris

Prakty

Środa, 26 maja 2010 · Komentarze(0)
Tak, Świerkol sobie podarowałem. Zakupy do Meridy nie wypaliły. Andrju zaspał. Tak to jest jak się siedzi do rana na BS, żeby tylko blog wyglądał ciut lepiej ;) Na pewno jutro z Adasiem załatwimy resztę części. Pogoda dziś ładna a na jutro zapowiadają znowu deszcze. Hurra!!

Prakty, dziś bawiłem się w snajpera. Na muszce total stationa Adam. Fotka z odległości 50m

Adam na celowniku © Jedris


Czas praktyk to świetny czas. Ostatnio miewam tylko takie problemy w "szkole". Kent...

Gra w kenta © Jedris

Prakty i tworzenie roweru Adasia

Poniedziałek, 24 maja 2010 · Komentarze(0)
Do szkoły wybrałem się przez Świerkol. Skutkiem czego zapaprany błotem byłem nawet na głowie. Zajęcia na nowym instrumencie szybko wypełniły czas, mały bajer i Adasiu zaczął tęsknić za rowerem :) Nie wytrzymał napięcia i po szkole skoczyliśmy na Wolności po nowe linki i pancerze. Powrót do domu na obiad i umówieni na 17:00.

Na miejscu okazało się że rower jest zupełnie zrujnowany. Brak hamulców, brak przedniej przerzutki, zardzewiałe golenie amora, już wiedziałem że krucho będzie z wyjazdem ale zabrałem się do pracy. Obcinanie linek i pancerzy tępymi kleszczami sprawiło największe trudności.

Wreszcie rower znów odżył (przynajmniej na chwilę :D) Merida czuje się lepiej i odzyskała 50% hamulców. Pod koniec pracy w ramach nagrody za wykonanie zaczęło padać. Postanowiliśmy rozegrać mecz snookera i to była dobra decyzja. Przynajmniej zrewanżowałem się za ostatnią gre. Wygrana 3:0 :)