Koper...
Poniedziałek, 31 sierpnia 2009
· Komentarze(0)
Paweł sprawił mi spontaniczne odwiedziny. Zaczęliśmy od Świerkola gdzie nakręciłem kilka filmów na których P. skacze (póki co, mi kaseta nie pozwala :(), spotkaliśmy prawdziwych freeriderów, było na co popatrzeć. Paweł nie mógł się powstrzymać i zapytał gdzie najczęściej jeżdżą i czy daliby radę skoczyć z największej skoczni w tym miejscu - jak to skromnie ujęli > cztero metrowy skok to "rampka"... :D. Nie mogąc się nadziwić i opanować naszych reakcji podminowania, pojechaliśmy na kopernik skąd późno wróciłem i jutro czeka mnie kazanie :( ..koniec wakacji - ostatni dzień... ...nie codziennie obchodzi się takie okazje, tragedia.