Bywa, Maruś zaliczył przed wczesnego deda i postanowiłem, że nie będę się pchał nie proszony, tak więc wsiadłem na swoją maszynkę do mielenia mięsa i pociąłem na kopernik, zaliczyłem waryniol, trocera, nad kanałem, siudemkę, dwójkę, żeromskiego, matejki, słoneczną, janek, 3 maja, sienkiewicza i prosto do domu.
Amator bigosu. Gość, który nie potrafi jeździć prosto. Żywi się bananami i colą. Nie goli nóg i mówią do niego Jędris, zamiast JEDRIS!!
Sam o sobie ? "Jeżdżę wyczynowo bez ograniczeń, eksploracyjnie dla nowych terenów oraz z przyjemności i ciągłego sprawdzania swoich możliwości". Bonq