Serwis Czerwonego >Na dołku
Sobota, 7 listopada 2009
· Komentarze(0)
O ironio! uwielbiam taką pogodę. Mówią na to kapuśniaczek. Nie codziennie wyjeżdżam z domu z myślą że dziś pocałuję grunt i wyczyszczę 2 metry chodnika czystymi spodniami. Wszystko zaczęło się spokojnie. Miałem tylko wpaść Na dołek do D. pomóc z regulacją przerzutek w rowerze Irka. Wywróciłem się na prostej drodze przy niskiej prędkości. Jest bardzo slisko a moja przednia oponka nie przepada za mokrą nawierzchnią. Straciłem przyczepnośc w przednim kole i siłą pędu poleciałem dalej do przodu tyle że już po ziemi. Pozbierałem się i doczołgałem na miejsce. Jak tylko zobaczyłem maszynę oniemiałem. 20h pracy dało niezły efekt. Taki chętny byłem na jazdę testową że prawie zapomniałem o moim bolącym tyłku. Mam teraz siniaka wielkości talerza ale za to Anna Purna czuje się świetnie.