Ruffles
Środa, 27 stycznia 2010
· Komentarze(0)
Pojechałem do Adama na snookera (1:1). Po drodze, w centrum miasta znalazłem miejsce ukrycia jednego cacha. Wrócę tu gdy będzie mniej ludzi. Już na osiedlu praktycznie na samym końcu trasy, kiedy przygotowywałem się do zejścia z roweru zaliczyłem kolejną glebę... Delikatna, przy małej prędkości ale znów przez lód.