Zawieźć stary rower do Pit-stopu
Wtorek, 20 kwietnia 2010
· Komentarze(0)
Ruszyłem dwoma rowerami na dołek, żeby oddać do naprawy Glorię. Wymaga gruntownego przeglądu, więc została na noc i aż do soboty. Przed wyjazdem. Rowerek jest tak ciężki, że podskakiwał na najmniejszych nierównościach jak wściekły.
Kilka sekund po tym jak wyjechałem miałem szczęście być świadkiem wypadku z udziałem trzech samochodów. To jedyne zdjęcie jakie udało mi się zrobić. Atmosfera była dość napięta. Ofiara (zdjęcie) wyskoczyła z samochodu i rzuciła się na winowajcę. Wyglądało to mniej więcej tak, że po zderzeniu z czarnego clio wybiegł jakiś napakowany koks, metr w łapie i biegnie na młodego (ok 22l.), ten znowu schował się w samochodzie tatusia. Zniszczony passat 2010r. to boli... Ale takiej agresji na żywo jeszcze nie widziałem. Myślałem, że zabije go na miejscu jednak bardzo szybko przyjechała policja i karetki. Nikt nie przejął się tym czy komuś się coś stało, była tylko złość z powodu uszkodzonego samochodu.
Syta & Gloria© Jedris
Wypadek samochodowy© Jedris