Ładne hałdy
Piątek, 7 maja 2010
· Komentarze(0)
Kategoria 25-50 km
Po ostatnich próbach stwierdziliśmy że Chudów jest pechowy jednak uznaliśmy że "do trzech razy sztuka". Pogoda dopisała. Przy okazji zobaczyliśmy jak jeden Pan sterował modelem samolotu o rozpiętości skrzydeł 2m. Niezłe ewolucje i całkiem spory zasięg, momentami ciężko było go dostrzec. Swoją zabawką przykuwał spojrzenia wszystkich zwiedzających, także problemu z podjęciem kesza nie było.
W drodze powrotnej mieliśmy spory zysk w czasie więc zdecydowaliśmy się na spontanicznego kesza niedaleko hałd. To było satysfakcjonujące przeżycie dokopując się do skarbu nie znalezionego przez rok w nieznanym nam miejscu bez podpowiedzi kierując się jedynie intuicją i chwilowymi przebłyskami pomysłów. Udało się!
Szybki powrót do domu, prysznic i w drogę na koper. Wolna chata u Pawła i walka Pudziana, "będzie się działo!"
W drodze powrotnej mieliśmy spory zysk w czasie więc zdecydowaliśmy się na spontanicznego kesza niedaleko hałd. To było satysfakcjonujące przeżycie dokopując się do skarbu nie znalezionego przez rok w nieznanym nam miejscu bez podpowiedzi kierując się jedynie intuicją i chwilowymi przebłyskami pomysłów. Udało się!
Szybki powrót do domu, prysznic i w drogę na koper. Wolna chata u Pawła i walka Pudziana, "będzie się działo!"