Prakty i tworzenie roweru Adasia
Poniedziałek, 24 maja 2010
· Komentarze(0)
Kategoria 0-25 km, Użytkowo, Zajęcia/Praktyki
Do szkoły wybrałem się przez Świerkol. Skutkiem czego zapaprany błotem byłem nawet na głowie. Zajęcia na nowym instrumencie szybko wypełniły czas, mały bajer i Adasiu zaczął tęsknić za rowerem :) Nie wytrzymał napięcia i po szkole skoczyliśmy na Wolności po nowe linki i pancerze. Powrót do domu na obiad i umówieni na 17:00.
Na miejscu okazało się że rower jest zupełnie zrujnowany. Brak hamulców, brak przedniej przerzutki, zardzewiałe golenie amora, już wiedziałem że krucho będzie z wyjazdem ale zabrałem się do pracy. Obcinanie linek i pancerzy tępymi kleszczami sprawiło największe trudności.
Wreszcie rower znów odżył (przynajmniej na chwilę :D) Merida czuje się lepiej i odzyskała 50% hamulców. Pod koniec pracy w ramach nagrody za wykonanie zaczęło padać. Postanowiliśmy rozegrać mecz snookera i to była dobra decyzja. Przynajmniej zrewanżowałem się za ostatnią gre. Wygrana 3:0 :)
Na miejscu okazało się że rower jest zupełnie zrujnowany. Brak hamulców, brak przedniej przerzutki, zardzewiałe golenie amora, już wiedziałem że krucho będzie z wyjazdem ale zabrałem się do pracy. Obcinanie linek i pancerzy tępymi kleszczami sprawiło największe trudności.
Wreszcie rower znów odżył (przynajmniej na chwilę :D) Merida czuje się lepiej i odzyskała 50% hamulców. Pod koniec pracy w ramach nagrody za wykonanie zaczęło padać. Postanowiliśmy rozegrać mecz snookera i to była dobra decyzja. Przynajmniej zrewanżowałem się za ostatnią gre. Wygrana 3:0 :)