Prakty/Gliwice i okolice
Piątek, 28 maja 2010
· Komentarze(0)
Kategoria 25-50 km, Zajęcia/Praktyki, Użytkowo
Powrót ze szkoły zawsze jest męczący, stąd średnia 18km/h. Dodatkowo jechałem przez Świerczewskiego, więc momentami prawie spacerkiem.
Amatorzy damskich nóg czy zniewieściałe nyple :D ?
O 17:30 spotkanie na centrum i w trio podbicie PGRów. Jazda w hard terenie, trawa po piasty i błoto. Wdrapaliśmy się na wieże myśliwską i obserwowoaliśmy okolicę. Na górze graliśmy w "kto ma bardziej zryty beret" Adaś był bez konkurencyjny, ja przejąłem klątwe wieży a Paweł wyrwał jedną deske. Ostatecznie zdecydowaliśmy dalej jechać do Gliwic chociaż była już 20:00. Powstało duże zamieszanie bo Adam pojechał do domu a wrócił z ekipą rowerową w 8 osób. Pod szybem Maciej zrobiliśmy mały rozpiździel ochroniażowi ale miły z niego facet więc problemów nie było. Przyjechali zgarnąć kesza, więc nawet nie pojeździliśmy razem. Znów została nasza trójka.
Dalej ul.Wolności, linia autobusowa 830, tunel i rekord prędkości! Czuje że dało się wyciągnąć więcej ale autobus mulił. Zatrzymaliśmy się obok kościoła pod wezwaniem św. rodziny po kesza http://www.opencaching.pl/viewcache.php?cacheid=8799 i Paweł zabrał się za rozbiórkę elementów chodnika :D Zabawnie się patrzało jak sobie chłopaczyna nie radzi. Kesz naprawdę solidnie przemyślany. Wstawiłbym zdjęcie jak Paweł nieświadomie obejmuje go ręką ale zdradziłoby to miejsce ukrycia. Po godzinnej serii prób i błędów udało się, nie było łatwo ale każdy z nas to przeszedł :) Redbike zadowolony. My z Adamem też, zawijamy się z tąd!
W gliwicach na głowę biło nam już hurtowo. Ładnych dziewczyn tu nie brakuje... Naiwnych gości też :D Pawcio zgarnął z chodnika "100zł" tylko że na drugiej stronie była reklama banku :D Podłożył ją na chodniku w dobrze naświetlonym miejscu przez latarnie i czekaliśmy na ofiary. Jeden koleś z zachwytu krzyknął
"O kurwa!" heheh :D
Latarnia morska i zielone morze
Zadowolony i zamyślony. Paweł i Adam.
Rowerowy pulpit. Wdrapaliśmy się na górę "latarni" żeby obserwować okolicę...
Droga do następnej wieży w poszukiwaniu kesza
Wyścig do wieży w hard terenie
Paweł żeby ominąć kałużę zrobił łuk przez trawę, ja dla pewności zrobiłem większy, no i masz..! Zdegustowany.
Tym akcentem podsumowuje dzisiejszy dzień
Amatorzy damskich nóg czy zniewieściałe nyple :D ?
O 17:30 spotkanie na centrum i w trio podbicie PGRów. Jazda w hard terenie, trawa po piasty i błoto. Wdrapaliśmy się na wieże myśliwską i obserwowoaliśmy okolicę. Na górze graliśmy w "kto ma bardziej zryty beret" Adaś był bez konkurencyjny, ja przejąłem klątwe wieży a Paweł wyrwał jedną deske. Ostatecznie zdecydowaliśmy dalej jechać do Gliwic chociaż była już 20:00. Powstało duże zamieszanie bo Adam pojechał do domu a wrócił z ekipą rowerową w 8 osób. Pod szybem Maciej zrobiliśmy mały rozpiździel ochroniażowi ale miły z niego facet więc problemów nie było. Przyjechali zgarnąć kesza, więc nawet nie pojeździliśmy razem. Znów została nasza trójka.
Dalej ul.Wolności, linia autobusowa 830, tunel i rekord prędkości! Czuje że dało się wyciągnąć więcej ale autobus mulił. Zatrzymaliśmy się obok kościoła pod wezwaniem św. rodziny po kesza http://www.opencaching.pl/viewcache.php?cacheid=8799 i Paweł zabrał się za rozbiórkę elementów chodnika :D Zabawnie się patrzało jak sobie chłopaczyna nie radzi. Kesz naprawdę solidnie przemyślany. Wstawiłbym zdjęcie jak Paweł nieświadomie obejmuje go ręką ale zdradziłoby to miejsce ukrycia. Po godzinnej serii prób i błędów udało się, nie było łatwo ale każdy z nas to przeszedł :) Redbike zadowolony. My z Adamem też, zawijamy się z tąd!
W gliwicach na głowę biło nam już hurtowo. Ładnych dziewczyn tu nie brakuje... Naiwnych gości też :D Pawcio zgarnął z chodnika "100zł" tylko że na drugiej stronie była reklama banku :D Podłożył ją na chodniku w dobrze naświetlonym miejscu przez latarnie i czekaliśmy na ofiary. Jeden koleś z zachwytu krzyknął
"O kurwa!" heheh :D
Latarnia morska i zielone morze
Latarnia morska i zielone morze© Jedris
Zadowolony i zamyślony. Paweł i Adam.
A tu bliżej© Jedris
Rowerowy pulpit. Wdrapaliśmy się na górę "latarni" żeby obserwować okolicę...
Widok z latarni© Jedris
Droga do następnej wieży w poszukiwaniu kesza
Szukamy drogi© Jedris
Wyścig do wieży w hard terenie
Jazda w terenie ?© Jedris
Paweł żeby ominąć kałużę zrobił łuk przez trawę, ja dla pewności zrobiłem większy, no i masz..! Zdegustowany.
Mała wpadka© Jedris
Tym akcentem podsumowuje dzisiejszy dzień
Nowy rekord© Jedris