WPKiW/Koper
Piątek, 4 czerwca 2010
· Komentarze(0)
Start z pod domu, pojeździć po parku Chorzowskim. Objechałem trasę maratonu i muszę przyznać że pan Wojtala się spisał. Jeden fragment szczególnie utkwił mi w pamięci i przy okazji w napędzie! Górka przy kolejce stroma w cholerę, zalana dokładnie na całej długości i szerokości. Na szczycie poczułem kręgosłup w dupie. Koła momentami zanurzone były po tarcze hamulcowe. W terenie spędziłem 2 godziny co do minuty, stąd spadek średniej. Nie był to solidny trening ale wyczerpałem się całkowicie. Gdybym tylko zabrał ze sobą jakieś żarcie można było powalczyć o setkę. W każdym razie bezstresowo, wszystko przed nami ;) Jutro zapowiada się ładna pogoda, postaram się przygotować do poważniejszego treningu.
Wolna chata u Olaj i pseudo abstynencka imprezka. W końcu kolarze nie piją, nie palą! Wróciłem o 5 rano i spałem 4h, czuję się zajebiście. Cały dzisiejszy trening poszedł w. .. Jeśli nocny treniol wypali a raczej planowany dst będę szczęśliwym człowiekiem ;]
Wolna chata u Olaj i pseudo abstynencka imprezka. W końcu kolarze nie piją, nie palą! Wróciłem o 5 rano i spałem 4h, czuję się zajebiście. Cały dzisiejszy trening poszedł w. .. Jeśli nocny treniol wypali a raczej planowany dst będę szczęśliwym człowiekiem ;]