Rokitnica z Pawłem
Piątek, 11 czerwca 2010
· Komentarze(0)
Skończyłem składanie i czyszczenie Cubea (jak nowy^^) i jak wsiadłem po dwóch dniach na rower to aż miło się kręciło. Depnąłem mocno na osiedle kopernika. Na Mikulczyckiej 26,5 km/h na autopilocie pod górę, aż się zmotywowałem do jakiegoś wypadu.
Na miejscu jakiś czas spędziłem z Tarzanem i dalej szukałem Pawła. Spotkanie przed klatką Froncika, godzina przed 22 i spontaniczny pomysł drogi na Rokitę! Nocna jazda bez świateł czyli to co uprawiamy najczęściej ;] Pawła dorwała policja i kiedy zaczął opowiadać w liczbie mnogiej że "właśnie wracamy do domu" mnie już nie było!!:D Na Grzybowicach padł rekord prędkości. Linia 617 i jazda na maxa.
Będąc jeszcze na Rokicie zauważyliśmy na niebie światło które padało z południa... i pojechaliśmy na Maciejów napić się wody. Jak się na miejscu okazało od razu obraliśmy punkt skąd padał strumień światła. Był to "Szyb Maciej" a lampy informowały o imprezie 12.06 "Industriadzie"
Później były jeszcze podchody na dziki w lesie i udało się wyczaić kilka sztuk :] Ogólnie to zwierzęta "dzikie", które w obronie własnej i stada stosują atak, jednak za każdym razem kiedy natykamy się z Pawłem na nie uciekają gdzie mogą! Pech ale i tak adrenaliny nie brakowało. I właśnie kiedy wyjechaliśmy z Maciejowa poczułem jaki jestem zmęczony. Odezwał się cały tydzień i wszystkie zarwane nocki. O 2 rano byłem w domu, zjadłem kolacje i zasnąłem, natomiast wstałem na obiad o 15!
Ogólnie był to dzień ciekawych wydarzeń. Między innymi szkoła i oczywiście początek MŚ w piłce nożnej!
Po napompowaniu i ułożeniu gumy wracałem sobie ze swoim kołem z BP a tu taki oto widoczek :D Na Polskich drogach to wyjątkowość.
Zaraz po wyczyszczeniu i wymianie łaty na tylnej oponie. Trzyma się świetnie i oby wytrzymała jak najdłużej :)
A tu ofiara całego zdarzenia i winowajca mojej przerwy.
I oczywiście mój profesjonalny Pit-stop. Regulacja przerzutki. Wszystko działa wreszcie jak na początku :)
Na miejscu jakiś czas spędziłem z Tarzanem i dalej szukałem Pawła. Spotkanie przed klatką Froncika, godzina przed 22 i spontaniczny pomysł drogi na Rokitę! Nocna jazda bez świateł czyli to co uprawiamy najczęściej ;] Pawła dorwała policja i kiedy zaczął opowiadać w liczbie mnogiej że "właśnie wracamy do domu" mnie już nie było!!:D Na Grzybowicach padł rekord prędkości. Linia 617 i jazda na maxa.
Będąc jeszcze na Rokicie zauważyliśmy na niebie światło które padało z południa... i pojechaliśmy na Maciejów napić się wody. Jak się na miejscu okazało od razu obraliśmy punkt skąd padał strumień światła. Był to "Szyb Maciej" a lampy informowały o imprezie 12.06 "Industriadzie"
Później były jeszcze podchody na dziki w lesie i udało się wyczaić kilka sztuk :] Ogólnie to zwierzęta "dzikie", które w obronie własnej i stada stosują atak, jednak za każdym razem kiedy natykamy się z Pawłem na nie uciekają gdzie mogą! Pech ale i tak adrenaliny nie brakowało. I właśnie kiedy wyjechaliśmy z Maciejowa poczułem jaki jestem zmęczony. Odezwał się cały tydzień i wszystkie zarwane nocki. O 2 rano byłem w domu, zjadłem kolacje i zasnąłem, natomiast wstałem na obiad o 15!
Ogólnie był to dzień ciekawych wydarzeń. Między innymi szkoła i oczywiście początek MŚ w piłce nożnej!
Po napompowaniu i ułożeniu gumy wracałem sobie ze swoim kołem z BP a tu taki oto widoczek :D Na Polskich drogach to wyjątkowość.
Lamborghini w Zabrzu© Jedris
Zaraz po wyczyszczeniu i wymianie łaty na tylnej oponie. Trzyma się świetnie i oby wytrzymała jak najdłużej :)
Komplet świeżo po przeglądzie© Jedris
A tu ofiara całego zdarzenia i winowajca mojej przerwy.
Shimano Deore XT© Jedris
I oczywiście mój profesjonalny Pit-stop. Regulacja przerzutki. Wszystko działa wreszcie jak na początku :)
Jacobs i regulacja przerzutki© Jedris