Akt desperacji
Czwartek, 30 września 2010
· Komentarze(0)
Inaczej nie da się tego opisać. Czekałem na tą chwilę cały tydzień. Wczoraj zamiast kuriera wpadł do mnie wieczorem sąsiad wręczając mi paczkę. Pomijając całe podejście do klienta, nie mogłem napatrzeć się nowych zabawek. Od razu wszystko zmontowałem i przystąpiłem do próby. W tym stanie wytrwałem tylko do dziś i po mimo godziny dwudziestej, deszczu, sześciu stopni i nieustannego wiatru, wyrwałem rower na dwór i kręciłem kółka po osiedlu. Moje pierwsze SPDki posmakowały asfaltu i wody a ja totalnie przemoczony miałem przednią zabawę :D Trochę zimno przez wiatr ale dajcie spokój, żeby patrzeć jak sprzęt marnieje i opiera ścianę!