Pomysł na
Niedziela, 3 października 2010
· Komentarze(1)
Tak, to był zabójczo żywiołowy weekend. Gdyby nie rower pewnie zacząłbym się uczyć albo gorzej, sprzątać pokój. Korzystając z pogody wsiadłem na bika i pojechałem na Bielszowice zrobić 2 kółka. Wyjątkowo panowałem nad oddechem, kręciło się dobrze. Dołożyłem 2 gleby (ponownie na podjazdach) i przywiozłem świeżą glinę. Rower aktualnie waży prawie 13,5kg :D
Przed wyjazdem zauważyłem że brakuje ciśnienia w tylnej, rozebrałem koło, przewróciłem oponę na lewą stronę i znalazłem przyczynę. W gumę wbiły się dwa kolce jakichś chaszczy, które na pewno przywiozłem z Rudy.
jw weekend taki intensywny, że zaszalałem jeszcze ostrzej i podniosłem sztyce o 1,5cm. Od razu poprawa średniej prędkości. Ale jestem sprytny :D (po 4,5tyś km) tylko w terenie kręgosłup nie ogarnia. Rowerek ostatnio przestał szwankować (odpukać) jestem z niego b.zadowolony.
pmr 14:02
Przed wyjazdem zauważyłem że brakuje ciśnienia w tylnej, rozebrałem koło, przewróciłem oponę na lewą stronę i znalazłem przyczynę. W gumę wbiły się dwa kolce jakichś chaszczy, które na pewno przywiozłem z Rudy.
jw weekend taki intensywny, że zaszalałem jeszcze ostrzej i podniosłem sztyce o 1,5cm. Od razu poprawa średniej prędkości. Ale jestem sprytny :D (po 4,5tyś km) tylko w terenie kręgosłup nie ogarnia. Rowerek ostatnio przestał szwankować (odpukać) jestem z niego b.zadowolony.
pmr 14:02