Trening

Poniedziałek, 10 stycznia 2011 · Komentarze(0)
Kategoria 25-50 km, Trening
Dzisiaj szosa. Wszystko przebiegało pomyślnie do momentu drogi przez Gliwice. Wpadłem w kałużę i jeszcze się poślizgnąłem. Przemoczyłem nogi i dłonie. Pozbyłem się rękawiczek, żeby nie potęgować zimna. Po zachodzie wrócił minus i już nie było tak łatwo. Ręce i stopy zaczęły gwałtownie zamarzać. Teraz szczypią mnie opuszki palców jak po oparzeniu. Wystarczyło 20 minut.

Komentarze (0)

Nie ma jeszcze komentarzy.
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa amysl

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]