Wycieczka do Czech

Niedziela, 17 kwietnia 2011 · Komentarze(8)
Odwiedziłem Karvine, Orlove i Ostrave.
W ostatniej chwili zabrakło mi osoby towarzyszącej, baterii do aparatu, kilka godzin później dobrej drogi a przez to jedzenia, lamp a przede wszystkim mapy.
Przez chwilę trwałem w panicznym nastroju ale od początku.

Wystartowałem solo spokojnie o 11. Przejechałem Paniówki, Chudów, Orzesze i po równej godzinie drogi zeszło mi powietrze z tylnej opony. Racingi mają to do siebie, że jak tracą minimalnie ciśnienie od razu dają o sobie znać - rower niepewnie się buja. Miałem, więc sporo czasu na znalezienie sobie wygodnego miejsca i kilometr dalej zjechałem do lasu załatwić niewdzięczną.

Pierwsza wpadka © Jedris


Pierwszy defekt © Jedris



Jak widać nie chciało mi się urządzać za bardzo i szykowałem nową dętkę. 5 min później okazało się że ta sucz też jest dziurawa... nosz! Dobrze "Błądzą ci, którzy podczas wojny oczekują tylko powodzenia". Wtedy nie wiedziałem jeszcze że będę walczył...
Zalepiłem obie dętki i pół godziny później byłem już w trasie.
Dalej Żory, Jastrzębie Zdrój, Zebrzydowice i przejazd przez granicę.

I w zasadzie nie mam tu nic ciekawego do powiedzenia, następnym razem trzeba zapuścić się bardziej w Sudety motyla noga. Wystarczyła godzina błąkania się po Czeskich drogach a zacząłem źle się tu czuć. Po drodze minąłem tyle zakrętów że zapomniałem skąd przyjechałem. Totalnie zdezorientowany skupiłem się tylko na odnalezieniu Orlovy, a znalazłem się tuż pod Ostravą. Od teraz mniej więcej wiedziałem gdzie się kierować. Trafiłem na typowe tereny przemysłowe. Fatalnie chujowe horyzonty, wokoło fabryki, kopalnie, największe regiony wydobycia węgla kamiennego w tej części, jeden wielki syf. Pół godziny później pokazała się Orlova i 16:30 na zegarku.

Orlova Czechy © Jedris


Trochę mnie już siły opuściły ale w końcu znalazłem jedno zielone miejsce. Naładowałem się i zacząłem wracać, no tylko cholerka w którą stronę ?
Po 20 minutach zgubiłem starą drogę i dopadł mnie mały kryzys, bo na znakach pojawiły się nowe miejscowości a ja nie miałem nawet kawałka mapy!
Wiarę w siebie przywrócił mi ten znak:

Odnowa wiary © Jedris


Ale mnie radość ogarnęła! Nawet wyjąłem telefon żeby uchwycić ten moment :D Na następnym znaku było napisane "Katowice 65" ale leciało mi to totalnie. Liczyło się że wracam do swoich :) A Panu za pomysł na znak informacyjny dziękuję jak nie wiem co. Jakoś w Polsce nie Spotkałem się informacjami o Czeskich miastach. Licznik w tym momencie pokazywał 120km. Szybkie obliczenia i założyłem że na 160-165 będę już w znajomych terenach.
I tu się przeliczyłem, zaczęła się prawdziwa sztuka spartolenia.

Droga do domu po znakach. Najpierw kierunek Kato, później, Żory, Szczejkowice i z powrotem do Rybnika bo nie wiedziałem że Czerwionka leży na północy :( a Orzesza mi nie odnotowali. Ale to dopiero w domu się wkurwiałem, a najpierw trafiłem na dk78 już po zachodzie totalnie bez oświetlenia. Pragnąłem żeby mnie zgarnął jakiś radiowóz...
To było nienormalne, zadupiałem poboczem pod prąd krajową i jakimś cudem jeszcze żyje. Głodny, wyczerpany i spragniony walczyłem z własnymi słabościami. Nie taki był plan. Powoli napędzał mnie niepokój i byłem maksymalnie skoncentrowany. Gdybym nie znalazł w kieszeni słuchawek do telefonu nie wiem czy starczyłoby mi
motywacji. To mi bardzo pomogło, chociaż trochę mogłem oderwać się myślami od tego w jakiej dupie jestem i jakoś się wiozłem.
Kolejny kryzys złapał mnie jak już przytłoczony totalną ciemnością i oślepiony światłami samochodów zobaczyłem znak "Gliwice 23". Aż trudno opisać co wtedy poczułem. Ostatnio tak się czułem kiedy pierwszy raz zostałem w przedszkolu odebrany jako ostatni z grupy...

Kiedy znalazłem się obok Chudowa dostałem takiej mocy że mimo ponad 8 godzin kręcenia utrzymałem średnią ponad 25 do samego domu!

Nadszarpnąłem trochę kondycji z własnej winy ale wyciągnąłem wnioski i przyda się to doświadczenie za kilka miesięcy. Kolejnym plusem jest moje nawrócenie.

Póki co przysiągłem sobie "Nigdy więcej takich spontanicznych wycieczek", miałem szczęście (jak zwykle).

Komentarze (8)

hmm a ja mam inne zdanie ... uwielbiam jeździć po Czeskiej stronie, najchętniej wjeżdżam od strony Chałupek a wyjeżdżam od strony Raciborza. Ale fakt czasem u nich można się zgubić :) Co do oznakowania to w Wodzisławiu, Raciborzu i Rybniku są znaki informujące o Czeskich miastach.

BoaPoweR-removed 20:25 wtorek, 19 kwietnia 2011

Gratuluje dystansu ! Mnie udało się zrobić podobnie ale w niedzielę jak mniejszy ruch na drogach a tu start dopiero o 11-tej bez oświetlenia w nieznany teren i jeszcze serwis po drodze nie no podziwiam i pozdrawiam :)

prodigyy 16:33 wtorek, 19 kwietnia 2011

Jeśli chcesz, to zabieraj się z Nami do Łodygowic na Majówkę.. Mam 5 osobową ekipę Szosa/MTB (więc my będziemy to przeplatać). Ale, Ty możesz jeśli chcesz, jednego dnia jeździć z Nami, a drugiego śmigać gdzieś samotnie po trasach (bo my wtedy szosowo lecim). Domek za free (woda, gaz itp), jedyne koszty to ew. dojazd+ wyżywienie :) To jest taka dość mocna ekipa, ale skoro trzaskasz maratony to dasz radę :)

raptor 13:49 wtorek, 19 kwietnia 2011

Bóg zapłać Wam ;)

Kamil: No właśnie, ciężko wytrzymać tyle godzin samemu, mp3 czy radio to genialny wynalazek!

Daniel: No widzisz, ja też wolę górki ale uparłem się wybrać tą część bez żadnych pomocy nawigacyjnych i dałem radę.

Kocuriada: Przyznaję żem durny i szczęście mnie nie opuszcza ale zawsze miałem nosa do pakowania się w dupę i wychodzenia z niej z twarzą :D

Raptor: Wybacz, to wynikło z dnia na dzień :] Sam się kiepsko przygotowałem na taki trip. Masz jakieś plany na Majówkę ? Ja bym się chętnie gdzieś wybrał :)

Jedris 13:44 wtorek, 19 kwietnia 2011

To Ty jedziesz takie trasy i nie dasz znać?? :P Gratuluje wycieczki :)

raptor 07:09 wtorek, 19 kwietnia 2011

Niezły jesteś! :))) Ja to bym się posrała w gacie już przy okazji tych wszystkich zakrętów, hehe

KOCURIADA 06:04 wtorek, 19 kwietnia 2011

W takie trasy i jeszcze do Czech to jedynie z mapą. Znam te tereny ale jak mam jechać do Czech to wolę w górki.

daniel3ttt 22:09 poniedziałek, 18 kwietnia 2011

Niezły spontan nie ma co:) Gratuluję dwusetki:) Jak jechałem na cały dzień aby zrobić dwusetkę to miałem podłączone słuchawki do tel i włączone radio, bo bym się chyba zanudził.

kamiloslaw1987 21:02 poniedziałek, 18 kwietnia 2011
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa iktni

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]