Czeszki/Koper
Czwartek, 19 maja 2011
· Komentarze(0)
Szałsza, Czechowice, Gliwice, las Maciejowski i wyjazd od dupy strony w jakimś piździejewie na końcu zielonego bałaganu, buszu totalnym bez dróg i narodu wybranego za to z kałużami po paszki. O powrocie nie było mowy, to dalej drogą przez pole. (Drogi nie było). Po takim trzepaniu/terenie musiałem się zrelaksować i skończyłem na sk8 parku. Średnia jak w mordę strzelił! Mama karmi mnie cukrem :)