Opolskie

Wtorek, 31 maja 2011 · Komentarze(0)
Kategoria Trening, 50-100 km
Na północ. Wyjechałem z domu w upale (32*C), zapuściłem się i w rezultacie 2 godziny uciekałem przed burzą. Złapała mnie dokładnie po przekroczeniu granicy Gliwic na 901 z Pyskowic, czyli dobre 40 minut mokrego prysznicu do domu. Biorąc pod uwagę moje przeziębienie, dzień dziecka może być kolorowy :D

Ale nie przesądzając nic, całkiem dobrze się jeździło. Na starcie humor zepsuł mi jeden babsztyl. Przejeżdżałem przez las w Maciejowie (po ścieżce rowerowej właściwie) i widzę na horyzoncie rodzinę zajmującą cały przejazd. Na pierwszy rzut oka wszystko ok, więc krzyczę - uwaga! Matka szafa stoi w zaparte i zajmuje większość drogi, stary walczy o kawałek, żeby nie wpaść do rowu, a dzieci tak samo bezczelne jak matka... Stoją i czekają upierdliwie aż dojadę, żeby mi głupio podocinać nie wiem po co i za co.. Mamuśka przywitała mnie "Jezu" i podobnie czule pożegnała "Jeb się". Taki plebs że szkoda języka i pojechałem.

Później w Kamieńcu morale mi skoczyło jak wyprzedziła mnie grupka dziewczyn na treningu :D Szosa oczywiście, więc nawet nie próbowałem deptać za nimi ale... 2 minuty później zaczął się podjazd i nieskromnie muszę przyznać że bez większego wysiłku zanotowałem pierwszą pozycję na szczycie :D Później tempo mocno im spadło bo urwałem się tak że mi zniknęły. I tu kolejne zaskoczenie, 10km dalej wzięły mnie ostro, że tak to ujmę i tyle je widziałem :D

Trasa przez: Zabrze, Maciejów, Szałsze, Boniowice, Kamieniec, Księży Las, Jasiona, Wojska, Kotków, Wielowieś, Jerzmanów, Kieleczka, Raduń, Borowiany, granica wojewódzka, Radonia, Błażejowice, Sieroty, Zacharzowice, Pyskowice, Gliwice, Maciejów [zj], Zabrze, Wanna. To sobie dziś Andrju ponabijał ;]

Komentarze (0)

Nie ma jeszcze komentarzy.
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa lkazd

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]