I'm Back! :D
Tak, trochę zaniedbałem rowerowanie i pora odkurzyć te pajęczyny. Minęło parę miesięcy i wreszcie coś ruszyło.
Co robiłem w tym czasie ? Ano Jedris zawsze jest nieobecny tylko kontuzjowany (wyjątek stanowi Mazovia ale to dla mnie pierwszoplanowa realizacja). Jeździłem niewiele, stąd brak motywacji do nowych wpisów. Głównie lizałem rany i leczyłem kontuzję z czerwca. Ból w kostce powrócił we wrześniu wraz z rozpoczęciem roku i pierwszych zajęć W-Fu. Przerwa miała być nie dłuższa niż półtorej miesiąca i wtedy zdarzył się wypadek, który przekreślił moje treningi do końca roku i odebrał mi chęci do katowania się w zimę. Nic wielkiego, urwałem opuszek palca serdecznego ale to wystarczyło.
Teraz wszystko jest jak najbardziej w porządku, więc nic nie stoi na przeszkodzie aby zacząć wszystko od nowa :) Fajne uczucie móc znowu zaliczać stare miejscówki. Teraz mając nową maszynkę do mielenia kilometrów szykują się nowe wyzwania.
Oto i ona. Sprzęt zawdzięczam Raptorowi i poniekąd Blase'owi :D Dzięki chopcy!
Specialized© Jedris
Do zobaczenia na trasie