Ja taktycznie źle rozegrałem ten finisz, tzn. nie potrzebnie wewnętrzną zostawiłem wolną i już było po wszystkich. ;) O tyle dobrze, że to była walka o 6. miejsce, a nie podium. ;)
ficus 21:26 poniedziałek, 26 marca 2012
A ten zjazd fakt, niezły, można było zapierdzielać. :) Ja tam jeszcze dokręcałem. ;D I te hopki tam, mhmm... ;P
No Andrzejek toś poszalał z tym łańcuchem... Mój też w niektórych momentach wydawał niepokojące odgłosy, ale to przez niedotarcie raczej, bo napęd całkiem nowy. ;)
ficus 08:57 poniedziałek, 26 marca 2012
Nie idź w ślady Raptora z tym zrywaniem łańcucha... ;) Chociaż może to dobra oznaka, masz (za) dużo siły w nogach :)
bmtwo-removed 20:33 niedziela, 25 marca 2012