Czas wakacji szybko upływa. Dopiero co zacząłem przyjeżdżać na kopenik a już wyjażdżam na 2 tygodnie. Wrócę dopiero na początku sierpnia. Zobaczymy jak wypadne z kondycją...
Tak sobie przeglądam stare wpisy na bikelogu i staram się uzupełniać braki. Nie pamiętam co się wtedy działo ale przypuszczam że był to jeden z przełomowych momentów kiedy Paweł złapał bakcyla i zaczęliśmy razem jeździć rowerami.
Doskonała impreza dla każdego maniaka dwóch kółek.
Naprawdę polecam! Nie zapomniania przygoda, przeżycia i atmosfera. Nocna jazda lasem, gdzie czaiły się dzikie zwierzęta dostarcza mocnych wrażeń. Kiedy zszedłem z roweru byłem podekscytowany i czułem że mógłbym jechać dalej ale jakąś godzinę później powiedziałem "nigdy więcej!" Teraz kiedy wreszcie doszedłem do siebie i wszystko przestało mnie boleć, trochę zatęskniłem za pętlą i całą atmosferą. Na trasie poznajesz ciekawych ludzi i mimo że przejeżdżasz to samo miejsce kilkanaście razy nigdy się nie nudzi. Kiedy wstawało słońce na wale rzecznym od Narwi dogoniła mnie dziewczyna, zaczęliśmy rozmawiać (wyglądała na starszą jakiś rok, dwa) okazało się że ma 25 lat i zrobiła 6 okrążeń więcej ode mnie, zajęła 7 m. open i wygrała oczywiście wśród dziewczyn. Wyobraź sobie że zrobiła 420 km. Do mety trzymaliśmy się już razem. Różne rzeczy się działy, najszybsi mieli bardzo wysokie tempo (okrążenie w 40 min) Jechałem sobie na wale wyjeżdżonym korytkiem wśród trawy 25km/h trzymając tempo 4 osobowego peletonu (dość szybko jak na tą nawierzchnię i wiatr) a tu nagle słyszę "prawa wolna" i wyprzedza mnie grupa 40km/h, tą najgorszą trawą i nie ubitymi ścieżkami - totalna rzeź.
Super sprawa naprawdę warto!
Miejsce: 31-Open 29-Mężczyźni 1-Kat. Wiekowa (nie klasyfikowana)
Amator bigosu. Gość, który nie potrafi jeździć prosto. Żywi się bananami i colą. Nie goli nóg i mówią do niego Jędris, zamiast JEDRIS!!
Sam o sobie ? "Jeżdżę wyczynowo bez ograniczeń, eksploracyjnie dla nowych terenów oraz z przyjemności i ciągłego sprawdzania swoich możliwości". Bonq