Wpisy archiwalne w miesiącu

Sierpień, 2009

Dystans całkowity:1037.89 km (w terenie 326.81 km; 31.49%)
Czas w ruchu:49:04
Średnia prędkość:21.15 km/h
Maksymalna prędkość:55.80 km/h
Liczba aktywności:30
Średnio na aktywność:34.60 km i 1h 38m
Więcej statystyk

Szałsza, jazda po hałdzie

Niedziela, 9 sierpnia 2009 · Komentarze(0)
Kategoria Wypad, 25-50 km
Idealna pogoda nie może się zmarnować.

Co tu robić ?

Oczywiście wyjść na rower...

Zadzwoniłem do dziadka, umówiliśmy się i postanowiłem go trochę pomęczyć.
Zaraz po obiedzie pojechałem na waryniol skąd wyruszyliśmy w stronę Świętoszowic jednak odbiliśmy przed koleją w lewo prosto na Szałszę a dokładnie na hałdę.
To naprawdę dobre miejsce do spinningu i innego rodzaju interwałowej jazdy. Potężne góry i męczące podjazdy. Oczywiście nie brakuje extremalnych zjazdów. Jest taki jeden, przyznam szczerze że mój pierwszy zjazd był za pomocą hamulców ^^ Tu można wyciągnąć kosmieczne prędkości. Licznik mam dobrej klasy, niestety na tak krótkim odcinku (zjazd podjazd) nie nadąża wyliczyć implsów magnesu przy tak odrzutowym przyspieszeniu dlatego zarejestrował skromne 50km/h. Z własnego doświadczenia mogę stwierdzić że było to o wiele więcej. Mam na to ciekawy przykład:
Podczas zjazdu dochodzi się do tak mocnej prędkości że przy wjeździe dobija mi amortyzator do 80/100mm dla wzmocnienia tej bajki powiem tylko że amor to Tora 302 '08 a więc twrda sztuka dla kolarzy 90kg+ moja waga wynosi 60kg. Naprawdę czuć to przeciążenie i szybkość.

Rachowice solówka

Sobota, 8 sierpnia 2009 · Komentarze(0)
Kategoria Wypad, 50-100 km
Samotnie skoczyłem do Rachowic rozeznać się w terenie. Napewno będzie to jedna z okolic kolejnych wypadów rowerowych.

Lenard Zinn

Piątek, 7 sierpnia 2009 · Komentarze(0)
Kategoria Użytkowo, 0-25 km
Ważny dzień.

Poważna sprawa. Właśnie dostarczyłem świeżo odebraną paczkę z książką która odmieni całą przyszłość...

Łabędy, Kopernik GL rampa

Czwartek, 6 sierpnia 2009 · Komentarze(0)
Kategoria Wypad, 25-50 km
To będzie pamiętny dzień^^

Wszystko za sprawą jednej "małej" rampy w Gliwicach.

Do zjechania z niej przygotowywałem się chyba godzinę. Gdy wszedłem na górę postanowiłem że już nie zejdę tylko zjadę... Stanąłem na progu i zwątpiłem. Patrzałem z góry i widziałem 45-cio stopniowe nachylenie i zjazd wprost do dziury. Najwięcej adrenaliny i strachu najadłem się patrząc dół i szykowaniem się do zjazdu niż samym zjechaniem. Okazało się że mimo wszystko to bardzo proste. Wrażeń nie zapomnę.

Leśne z Dudzikiem i Surmą oraz odwiedziny D.

Poniedziałek, 3 sierpnia 2009 · Komentarze(0)
Kategoria Wypad, 25-50 km
Tego dnia wybraliśmy się z chłopakami na kąpielisko leśne Maciejów

Pogoda była nie pewna, dlatego na basenie było tylko kilka osób^^
Prawie cały teren dla nas. Mimo słabej frekfencji spotkałem MarTynkę, dobrą kumpelę z gimnazjum (to były czasy). Zaskoczyła mnie :)

Po obiedzie wpadłem jeszcze na waryniol w odwiedzinki do Babci i Dziadka

Powrót z wakacji, okolice Zbrosławic

Niedziela, 2 sierpnia 2009 · Komentarze(0)
Kategoria Wypad, 50-100 km
Powrót z Bułgarii. 4h temu wróciłem z 30h podróży. Wyczerpany, zmęczony i zdenerwowany marudzeniem starszyzny postanowiłem wyjść na rower. Pojechałem w stronę Zbrosławic i cieszyłem się upalną pogodą. Jak na takie wyczerpanie organizmu myślę że dałem czadu.