Dzisiaj podobny scenariusz. Trudno, najwyżej nie dostanę świadectwa.
Później sesja snookerowa. Dostałem baty od grzałki, jak zwykle. Skończyło się na TV i tak zamulaliśmy do obiadu. Cały dzień czułem się ospały ale teraz idę trochę pokręcić i przygotować się na jutrzejsze zakończenie.
Piasta i klocki zamówione ale treningów odkładać nie można. Dzisiaj w nocy razem z ojcem pojeździłem trochę po lesie i uodporniłem się bardziej psychicznie :D Szybka partia, praktycznie czułem się hamowany przez starszyznę. Ogólnie praca w tlenie oprócz kilku górek i ciągła, bez przerw, czasami tylko dolewka do bidonu 2 min.
Amator bigosu. Gość, który nie potrafi jeździć prosto. Żywi się bananami i colą. Nie goli nóg i mówią do niego Jędris, zamiast JEDRIS!!
Sam o sobie ? "Jeżdżę wyczynowo bez ograniczeń, eksploracyjnie dla nowych terenów oraz z przyjemności i ciągłego sprawdzania swoich możliwości". Bonq