Zasnąłem za kierownicą i obudziłem się w momencie gdy przejechałem butelkę. A tak poważnie, to wkurzony jestem! Od kilku dni nie mogę trafić w pogodę, a teraz jeszcze Cube i Spec stoją na gumie. Powrót do domu samochodem.
Suport zakończył swój żywot udowadniając, że wart jest swojej ceny. Po kilkudziesięciu tysiącach kilometrów nawet człowiek dostaje luzów w pewnych miejscach. W każdym razie problem z głowy i znów można śmigać.
Ruda - pętla x2. Przebita dętka i powrót z buta, stąd krótka sesja ale mocna. Podjazdy zaliczyłem wszystkie, to plus, jednak jeszcze sporo mnie kosztują.
Dzisiaj odsypiałem wczoraj i jakoś zabrakło czasu na kompletny trening. Godzinka po okolicy, noga podawała, więc nie patrzałem na pulsometr i przycisnąłem. Tętno podwyższył mi nieco kierowca autobusu ścinając zakręt albo totalnie mnie olewając - HRM 190. Dalej do Katowic odebrać szoskę. Z pod domu do Spodka w Kato zdążyłem w 37 minut, odebrać rower punkt 18 :) Da się ? Da się - Dst 18,1km, 37min, Avg 29,4km/h. Z Unisportu dojazd do Raptora już na dwóch rowerach.. i po średniej :D
Na szczęście udało się dzisiaj wstrzelić pomiędzy zamiecią śnieżną a gradem. Towarzyszył mi tylko mega w mordewind i żeby było zabawniej w drodze powrotnej wiatr zmienił kierunek i dalej dostawałem po twarzy. Ale dosyć tego :D!! Wiedziałem na co się piszę. Zabezpieczyłem się według starej szkoły i opakowałem się cały w "Gazetę Wyborczą". Wrażenia przednie, to działa! Czyli dzisiaj wymarzłem trochę mniej niż zwykle ;]
Amator bigosu. Gość, który nie potrafi jeździć prosto. Żywi się bananami i colą. Nie goli nóg i mówią do niego Jędris, zamiast JEDRIS!!
Sam o sobie ? "Jeżdżę wyczynowo bez ograniczeń, eksploracyjnie dla nowych terenów oraz z przyjemności i ciągłego sprawdzania swoich możliwości". Bonq