Wpisy archiwalne w kategorii

Zdjęcia

Dystans całkowity:4328.94 km (w terenie 981.28 km; 22.67%)
Czas w ruchu:193:55
Średnia prędkość:22.32 km/h
Maksymalna prędkość:61.65 km/h
Suma podjazdów:7557 m
Maks. tętno maksymalne:197 (100 %)
Maks. tętno średnie:178 (90 %)
Suma kalorii:28205 kcal
Liczba aktywności:65
Średnio na aktywność:66.60 km i 2h 59m
Więcej statystyk

Zawieźć stary rower do Pit-stopu

Wtorek, 20 kwietnia 2010 · Komentarze(0)
Ruszyłem dwoma rowerami na dołek, żeby oddać do naprawy Glorię. Wymaga gruntownego przeglądu, więc została na noc i aż do soboty.
Syta & Gloria © Jedris
Przed wyjazdem. Rowerek jest tak ciężki, że podskakiwał na najmniejszych nierównościach jak wściekły.

Wypadek samochodowy © Jedris
Kilka sekund po tym jak wyjechałem miałem szczęście być świadkiem wypadku z udziałem trzech samochodów. To jedyne zdjęcie jakie udało mi się zrobić. Atmosfera była dość napięta. Ofiara (zdjęcie) wyskoczyła z samochodu i rzuciła się na winowajcę. Wyglądało to mniej więcej tak, że po zderzeniu z czarnego clio wybiegł jakiś napakowany koks, metr w łapie i biegnie na młodego (ok 22l.), ten znowu schował się w samochodzie tatusia. Zniszczony passat 2010r. to boli... Ale takiej agresji na żywo jeszcze nie widziałem. Myślałem, że zabije go na miejscu jednak bardzo szybko przyjechała policja i karetki. Nikt nie przejął się tym czy komuś się coś stało, była tylko złość z powodu uszkodzonego samochodu.

Celibat

Poniedziałek, 19 kwietnia 2010 · Komentarze(0)
Gruntowny przegląd roweru i ograniczone możliwości jazdy kończą moją przygodę z GT. Zespołowa praca pozwoliła nam skończyć czyszczenie w 5h. 5.500 tysiąca kilometrów to dystans jakim zamknę rozdział przejechany na tym rowerze. Syta od teraz prezentuje się identycznie jak w dzień przed Mazovią 24h, perełka :)
Przegląd Syty © Jedris

Rowerek podczas czyszczenia.

Makoszowy - Ponury dzień

Sobota, 10 kwietnia 2010 · Komentarze(0)
Dziś choć mało to w wyjątkowych warunkach.
Błoto było standardem, miejscami trafiały się grudy gliny. Deszcz też mnie złapał. 20 minut spędziłem pod drzewem czekając, aż przejdzie największa ulewa.

Wąski przejazd © Jedris
Jedyna możliwa droga przejazdu przez Kłodnicę :)

Przejazd po krawędzi mostu © Jedris
Z jednej strony błoto, z drugiej upadek skończyłby się w Kłodnicy. Czuję niedosyt adrenaliny. Po oponach widać że wersja "a" leżała mi bliżej :)

Sentymenty © Jedris
"Przelotne chwile łapię jak fotka" Sentyment - każdy wyjazd traktuję jako ostatnie pożegnanie, nie jestem w stanie określić kiedy rower zostanie sprzedany.

Jedyne schronienie przed deszczem © Jedris
Wielkie, grube, pochylone drzewo było jedynym miejscem, w którym mogłem się ukryć podczas ulewy, która mnie zaskoczyła.

Terenowa jazda po mojemu © Jedris
Terenowa jazda po mojemu. Błoto, piach, woda kapiąca strugami z ramy, to codzienne wyzwania jakie stawiam swojej maszynie. Syta choć przeszedł wiele, wciąż mnie nie zawodzi.

Solówka

Czwartek, 1 kwietnia 2010 · Komentarze(0)
"Ciśnienie na maxa" und koper & bekonowe chipsy ;)

Do zdobycia tego kesza planowaliśmy 8-osobową ekipę, ostatecznie zdobyłem go sam.
2.5 km w terenie ultra hardcore, miękka gleba, liście, korzenie, gałęzie, brak jakiejkolwiek ścieżki, jazda pomiędzy drzewami - avg 12km/h
Droga do wieży. © Jedris
Droga do wieży

Droga była kręta i momentami stroma © Jedris


Tytułowa wieża © Jedris
Wieża w całej okazałości

Później do Frocika i na skate.
A już jutro...pierwsze przymierzanie... ^^