Skończyłem!! Uzupełniłem fotorelację z Mazovi 24h, trochę późno ale zawsze. Po maratonie przyszedł czas na wakacje a potem lenistwo i tak upłynął mi miesiąc. Pod odnośnikiem najdłuższy dst należy się jakiś wpis
Wolna chatka Borka + nasza grupa = wielka rozjebunda. Grunt że trafiłem do domu i rower nie ucierpiał. Poranny deszczyk był bardzo orzeźwiający. Reakcja mamy też.
Kilka godzin wcześniej... Jebną piorun, internet i telewizor, też padł. Paweł się zrewanżował i oglądaliśmy finał razem na koperku. Widziałem, widziałem, widziałem !!! Brak zrywu Szmyda, brak walki Rutkiewicza, brak zwycięstwa etapowego, brak czego kolwiek a Osama Bin Laden jest fanem arsenalu. Fajnie, że Polacy się reklamują i pokazują na trasie, ale tak nie zdobywa się szczytu swojej kariery, co najwyżej Mount Ventoux ze stratą + 8,27m Jasne jest że można krytykować z pozycji fotela przed telewizorem ale kuźwa dajcie mi rower bo mnie już pośladki bolą od patrzenia jak nasi odpuszczają przy [Download 97%] 6 i 7 miejsce. Za rok nic się nie zmieni ;) Dalej będziemy trzymać kciuki a Polacy obiecywać.
Wieczorem pojechałem na Waryniol pogadać z D. po tym jak już opadło ciśnienie i wytrzeźwiałem po wyścigu. A teraz przyszedł czas zrobić sobie wakacje od wakacji ;]
Amator bigosu. Gość, który nie potrafi jeździć prosto. Żywi się bananami i colą. Nie goli nóg i mówią do niego Jędris, zamiast JEDRIS!!
Sam o sobie ? "Jeżdżę wyczynowo bez ograniczeń, eksploracyjnie dla nowych terenów oraz z przyjemności i ciągłego sprawdzania swoich możliwości". Bonq