Wpisy archiwalne w kategorii

Spinning

Dystans całkowity:3216.84 km (w terenie 538.59 km; 16.74%)
Czas w ruchu:135:48
Średnia prędkość:23.69 km/h
Maksymalna prędkość:61.30 km/h
Maks. tętno maksymalne:175 (89 %)
Maks. tętno średnie:146 (74 %)
Suma kalorii:749 kcal
Liczba aktywności:56
Średnio na aktywność:57.44 km i 2h 25m
Więcej statystyk

Wyszedłem z kolegą pobawić się na śniegu. Aspirynę i łóżko proszę!

Piątek, 8 stycznia 2010 · Komentarze(0)
Kategoria 25-50 km, Spinning, Wypad
Jak w opisie, dałem dziś czadu z Pawłem w terenie. Prawie 3/4 drogi po śniegu. Jazda interwałowa. Wszystko było wporządku, do czasu. 5km od domu ciągnąłem język po asfalcie kompletnie przemoczony, wyczerpany i tak głodny że oddał bym buty za ogórka. Zabawa na śniegu była fajna. W lesie widzieliśmy stado saren i ani jednej wywrotki przy 100+ poślizgach.

W drodze do Zbrosławic

Wtorek, 18 sierpnia 2009 · Komentarze(0)
Kategoria Spinning, Wypad, 25-50 km
Na dziś zaplanowałem pojechać do Zbrosławic na "Ścianę Płaczu" aby pobić rekord prędkości, więc zebrałem się i ruszyłem... Na 5-10 km przed zamierzonym celem mój plan spalił na panewce, ponieważ słońce zaszło i postanowiłem wrócić. To była chyba jedyna mądra decyzja tego dnia.. Nigdy wcześniej nie najadłem się tyle strachu i adrenaliny jak dziś przejeżdżając przez pięcio kilometrowy odcinek lasu Maciejowskiego o godzinie 21-szej bez świateł. Musiałem się naprawdę wysilić i skoncentrować ponieważ moja widoczność wynosiła jakieś 5%, do tego dochodziły efekty dźwiękowe w zaroślach.. Nigdy więcej! Gdy wyjechałem z Maciejowa krzyknąłem do księżyca jak dzikie zwierzę. Nie pamiętam kiedy ostatnio ogarnęło mnie uczucie takiej otuchy i ulgi jak spotkanie ze znajomym miejscem gdzie drogi oświetlają latarnie, a w okolicy żyją ludzie i przejeżdżają samochody. Dziś uświadomiłem sobie jaką wartość ma nasze bliskie otoczenie. Często nie zdajemy sobie z tego sprawy zahipnotyzowani codzienną rutyną, jednak ma ono ogromne znaczenie, dlatego nie uważam tego dnia za stracony, mimo że zachowałem się odrobinę nieodpowiedzialnie. Co prawda prędkości nie pobiłem ale kolejnym pozytywem całego zdarzenia jest rekordowy godzinny dystans - 27,21 km :) Pod wpływem adrenaliny oczywiście.

Z Dzidkiem w Rudnicki las..

Poniedziałek, 17 sierpnia 2009 · Komentarze(0)
Zaczęło się niepozornie, ot tak spontaniczna wycieczka. Ruszyliśmy z D. w stronę Rachowic gdzie zjedliśmy drugie śniadanie i rozmawialiśmy o kryzysie gospodarczym ;) Samtąd pojechaliśmy do Sierakowic i dalej w okolicę Rudnickiego lasu - zaliczyliśmy spory kawałek w terenie. Jakieś 2km od początku odcinka odkryliśmy kaplicę św. Magdaleny. Powstała w XVII w. przetrwała do dziś, została wybudowana z drewna dając niepowtarzalny efekt ;) Kaplica w lesie, w której odbywają się msze... Naprawdę zjawiskowe miejsce. W drodze powrotnej oderwałem się w Rachowicach od D. żeby nadrobić średnią. Pozostało mi 25 km - dotarłem w 59:45 min. Nowy rekord! Pozostało tylko wrócić do domu (5km) i zjeść upragniony obiad. Na miejscu okazało się że zrobiłem 82 km i czułem się całkiem dobrze.. Nienasycony dystansem wziąłem prysznic, zjadłem obiad i pojechałem na kopernik. Po drodze złapała mnie burza i przypadkowo spotkałem znajomych. Czas szybko upłynął i wróciłem. W domu spojrzałem na licznik i pomyślałem - "Jest! setka zaliczona ;)"

Jazda w terenie, okolice Śląska

Sobota, 15 sierpnia 2009 · Komentarze(0)
Samotny rajd w terenie

Trasa przebiegała przez: Makoszowy>Sośnica>Szałsza>Czechowice>Łabędy>Rachowice>Sierakowice>Zabrze

Zaliczam do setki z wielkim wyrzutem sumienia że jej nie dobiłem.
Byłem poprostu przekonany że ją przekroczyłem dlatego zostawiłem tą informację aż do domu gdzie odczytałem pomiar z licznika. Zaliczam także dlatego, że był to naprawdę ostry trening, prawie cały czas w terenie z wysoką średnią.

W Sierakowicach byłem tak wyczerpany, że gdyby nie 4zł które miałem i frytki które zrobiła mi pewna pani w smażalni ryb za tą okrągłą sumkę pewnie umarłbym gdzieś w trasie i wpadł do okolicznego rowu czy stawu.

ost. trening przed wyjazdem

Czwartek, 2 lipca 2009 · Komentarze(0)
Kategoria Spinning, 50-100 km
Z dziadkiem dłubaliśmy w garażu przy "Sycie". Ostatnie przygotowania do wyścigu. Ja w między czasie robiłem pętle na rowerze Toranagi, podaczas gdy on zamienił mój rower w cudo! Teraz żałuję że nie zrobiłem zdjęcia przed i po, ale rower zmienił się niesamowicie. Pamiętam jak wtedy sąsiad nazwał go "Zieloną Rakietą". Obrazka odmienonego wizerunku nie zapomnę nigdy :)

trening nocny

Środa, 1 lipca 2009 · Komentarze(0)
Pierwszy wpis na bikestats i za razem największe życiowe osiągnięcie. Cele są znacznie większe bo mam zamiar wystąpić w Mazovia24h, natomiast do tej pory nigdy nie przekroczyłem 100km. Setka w czasie 4h7m32s.