ZYR 15 - Radiostacja Gliwicka

Wtorek, 26 stycznia 2010 · Komentarze(0)
Kategoria Użytkowo, 25-50 km
To już kolejna pamiątka pozostawiona na rogach kierownicy...

Wiedziałem że jadę po lodzie, starałem się być ostrożny. Taksówka, która wyjechała z naprzeciwka zaskoczyła mnie, wystarczająco, żeby stracić równowagę. Nawet nie potańczyłem. Od razu pokazałem na co mnie stać! Zrobiłem supermena na lodzie jadąc na łokciach i brzuchu. Facet z taksówki albo umarł z przerażenia albo śmiechu, bo dobrą chwilę nie ruszał z miejsca podczas kiedy ja się składałem.

Szybki wypad po szkole poznać nowy teren ukrycia cachy. Czuję kłucie w oskrzelach, trochę za bardzo od siebie wymogłem. Byle do następnego wypadku...

Stalowa Twierdza

Poniedziałek, 25 stycznia 2010 · Komentarze(0)
Kategoria Użytkowo, 0-25 km
Taki tytuł nosi mój pierwszy odnaleziony cache :) Wyhaczony tuż przed zachodem słońca. Gdy już zwątpiłem, stałem 10m od celu przy rowerze. Spojrzałem ostatni raz na kopułę z żalem. Ogarnąłem się i postanowiłem rzucić okiem raz jeszcze. Zrobiłem zdjęcie z fleszem i moim oczom ukazał się piękny kokon i pajęczyny. Sprawdziłem ponownie i udało się! Jestem zadowolony ze swojego pierwszego odnalezionego skarbu. Wystarczy dobra latarka i cache jest twój ;)

Borowa Wieś

Niedziela, 24 stycznia 2010 · Komentarze(0)
Kategoria Spinning, Wypad, 0-25 km
Szybki wypad przed obiadem w kierunku Mikołowa odnaleźć jeden z caschy. Znowu dupa! W zimie nie da się szukać! Wszystko przymarznięte i zasypane, nie można też poświęcić chwili na szukanie. Rozgrzany, automatycznie zamarzałem. W każdym razie, miejsce odnalezione i na pewno jeszcze tam wrócę.

Poszukiwanie cachy i waryniol

Piątek, 22 stycznia 2010 · Komentarze(0)
Kategoria Użytkowo, 25-50 km
Wstałem rano i pomyślałem - mam dość patrzenia na twarz babki z zawodowego! Nie wiele myśląc postanowiłem zrobić sobie wolne od szkoły i spędzić ten czas ciekawiej. Zorganizowałem sobie mapkę terenu i ruszyłem w poszukiwaniu keszyków :) Znalazłem jeden ciekawie ukryty skarb, ale o tym później.

Byłem dziś w różnych miejscach i miałem kilka wskazówek. "Panienka z okienka", "Schyl się...". Po kolei.. - Gdy byłem pod wieżą wodociągową w poszukiwaniu skrzynki, Jedyną "Panienką" jaka mnie zaskoczyła to starsza pani z ochrony, która bez słowa podeszła do mnie i dała mi jasny sygnał, że nie ruszy się z miejsca póki nie odjadę. Miałem kilka sekund na odnalezienie pierwszej swojej skrzynki i nic z tego. Zastanawiałem się czy aby na pewno skrzynka jest dostępna zimą ? Pojechałem dalej...

Znalazłem się w rejonie Huty. Przede mną stała 140 letnia wieża ciśnień grożąca zawaleniem. Pomyślałem - spoko, teraz odnajdę skarb :) Nagle z komisu na przeciwko wyszedł jakiś koleś i zaczął iść w kierunku wieży. Nie wiedziałem czego tam szukał... Przez chwilę pomyślałem że tego samego^^ ale! Pomyliłem się. Czekałem więc aż facet skończy penetrować teren, kiedy to zniknął na chwilę za wieżą. 34 sekundy później z komisu wyskoczył kolejny typ. Okazał się być jego znajomym. Zaczął wołać go po imieniu. Wojtek..! Wooojtek!! Wojtuś wyszedł z zza wieży i razem ruszyli w swoją stronę.

Teren czysty, mogę szukać! Podążałem wedle wskazówek. Zbieg okoliczności chciał, że równocześnie krokami Wojtusia, który wcześniej zostawił je idąc po śniegu. W końcu doszedłem do punktu w którym urwał się ślad. Dokładnie za wieżą odnalazłem ukryty skarb. Zastałem wielką, jeszcze ciepłą (parowała...) zielono-brązową kupę!
Wojtuś wiedział jak mnie przekonać...

Po fakcie
W domu zrobiłem sobie ciepłą herbatę, miała kolor podobny do.. herbaty. W godzinę zebrałem się do kupy i pojechałem na waryniol. Dziś dzień dziadka, więc wypadało złożyć życzenia. Zebrałem 8 kilo śmiechu i wielkiego kopa motywacyjnego. Chcę zmienić wreszcie swój rower, a więc czas realizować swoje cele :)

Wróciłem najpóźniej jak tylko się dało do domu.
I kto mi powie że blałki są złe ? ;)

Koper działki

Sobota, 16 stycznia 2010 · Komentarze(0)
Kategoria Użytkowo, 0-25 km
Impreza urodzinowa Karola i Tede.

Dogorywam.

Moja kurtka śmierdzi ogniskiem.

Waryniol

Piątek, 15 stycznia 2010 · Komentarze(0)
Kategoria 25-50 km, Użytkowo
W stronę Maciejowa wyszarpać trochę kondycji. Na drodze spotkałem Marka, o mało co przejeżdżając go! Kolacja u dziadków i powrót do domu.

Koper (Urodziny Karola)

Sobota, 9 stycznia 2010 · Komentarze(0)
Kategoria 0-25 km, Użytkowo
O ile wczorajsza jazda była wyczepująca o tyle dziś bardziej niebezpieczna. Jedna wielka gołoledź, brak przyczepności z kolei roztapiający śnieg nie pozwala przekroczyć prędkości 14km/h, z ulicy nie mogłem skorzystać przez brak świateł, a radiowozów mijałem dziś 4, co ostudziło mój zapał. Naprawdę nie wiem czego oni szukają o tej porze w taką pogodę. Pod wieczór znów się ochłodziło i cała zebrana woda na drogach i chodnikach zamieniła się w szklankę o czym przekonałem się tańcząc na rowerze na jednym przejeździe z chodnika. Z pomocą przyszła mi śnieżna górka, z którą miałem okazję się zderzyć kończąc w ten sposób moje popisowe ewolucje na lodzie. Gdyby nie ona, możliwe, że skończyło by się gorzej. Reakcja ludzi przechodzących po drugiej stronie była obojętna, jedno spojrzenie i brak jakiegokolwiek zainteresowania czy jeszcze żyje. Wstałem, chwilę "potańczyłem", wkurwiłem się, przeszedłem przez słupki odgradzające tory od chodnika i wyszedłem na ulicę. Przejechałem zaledwie 200m i zauważyłem czatujący radiowóz tóż przed stacją. Szybka reakcja, z powrotem przez tory i w zabudowania, kawałek z buta i powrót w śniegu. O tak! to były ostre urodziny, napewno o nich nie zapomnę.

Wyszedłem z kolegą pobawić się na śniegu. Aspirynę i łóżko proszę!

Piątek, 8 stycznia 2010 · Komentarze(0)
Kategoria 25-50 km, Spinning, Wypad
Jak w opisie, dałem dziś czadu z Pawłem w terenie. Prawie 3/4 drogi po śniegu. Jazda interwałowa. Wszystko było wporządku, do czasu. 5km od domu ciągnąłem język po asfalcie kompletnie przemoczony, wyczerpany i tak głodny że oddał bym buty za ogórka. Zabawa na śniegu była fajna. W lesie widzieliśmy stado saren i ani jednej wywrotki przy 100+ poślizgach.

Kopernik

Niedziela, 3 stycznia 2010 · Komentarze(0)
Kategoria 0-25 km, Użytkowo
Urodziny babci. Cicha atmosfera, więc wyszedłem po 2h do chłopaków. Tu to samo. Strasznie zamulający dzień (niedziela), wszyscy myślą o tym, że jutro muszą wcześnie wstać i rozpocząć kolejny dzień roboczy w pracy/szkole. Nawet nie było tematów do rozmowy.

Z Kopernika

Piątek, 1 stycznia 2010 · Komentarze(0)
Kategoria 0-25 km, Użytkowo
Pierwsza w tym roku jazda rowerem. Powrót z Kopernika ok godziny 17 po 2h drzemce poimprezowej. Spokojna jazda, organizm powoli dochodzi do siebie. Nowy rok przywitaliśmy chucznie. To była szampańska impreza bez szampana ;)