Waryniol

Sobota, 21 listopada 2009 · Komentarze(0)
Kategoria Użytkowo, 0-25 km
Jeden taki dzień w roku. Tzw. przełomowy, gdy uświadamiasz sobie coś nowego i napełniasz się motywacją do działania. Zamiast przeżywać życie i czekać na odpowiedni moment może warto zmusić się w tym momencie do dążenia do celu czy jakiejkolwiek pracy w tym kierunku. Prawdziwą satysfakcję w życiu może dać Ci pasja, kwestia głębokiego uświadomienia sobie i zakorzenienia tej myśli w sobie.

Marusia serwis Gl-ce

Piątek, 20 listopada 2009 · Komentarze(0)
Kategoria Użytkowo, 25-50 km
Ostatnio zrobiłem się jeszcze bardziej leniwy i jakoś brak mi motywacji do jeżdżenia. Ale jak już gdzieś pojadę, to bardziej turystycznie. Lubię eksplorować nowe miejsca i uwieczniać je na fotografiach. Czasami się ścigam, ale bez żadnych sukcesów, ot tak dla rozrywki i zaspokojenia głodu rywalizacji. Mój fetysz to podjazdy, gubienie się w lasach, lądowanie w bagnach.

Serwis Czerwonego >Na dołku

Sobota, 7 listopada 2009 · Komentarze(0)
Kategoria Użytkowo, 0-25 km
O ironio! uwielbiam taką pogodę. Mówią na to kapuśniaczek. Nie codziennie wyjeżdżam z domu z myślą że dziś pocałuję grunt i wyczyszczę 2 metry chodnika czystymi spodniami. Wszystko zaczęło się spokojnie. Miałem tylko wpaść Na dołek do D. pomóc z regulacją przerzutek w rowerze Irka. Wywróciłem się na prostej drodze przy niskiej prędkości. Jest bardzo slisko a moja przednia oponka nie przepada za mokrą nawierzchnią. Straciłem przyczepnośc w przednim kole i siłą pędu poleciałem dalej do przodu tyle że już po ziemi. Pozbierałem się i doczołgałem na miejsce. Jak tylko zobaczyłem maszynę oniemiałem. 20h pracy dało niezły efekt. Taki chętny byłem na jazdę testową że prawie zapomniałem o moim bolącym tyłku. Mam teraz siniaka wielkości talerza ale za to Anna Purna czuje się świetnie.

Na Koperniku...

Piątek, 6 listopada 2009 · Komentarze(0)
Kategoria Użytkowo, 0-25 km
...Załatwić sprawę z przed tygodnia. Byłem u wujka z prośbą o dokonanie przelewu za pseudo wykroczenie. Trochę się zasiedziałem po czym pojechałem na korty do Froncika i Pawła. Szpilnąłem sobie raz i muszę przyznać że jestem całkiem dobry w odbijaniu rakietą powietrza. Moją specjalnością są asy serwisowe tzw. "piłki dla publiczności". Całkiem luźny dzień zakończył się zatoczeniem pięknego łuku na Maciejowie.

Transport SUMMIT'a

Poniedziałek, 2 listopada 2009 · Komentarze(0)
Kategoria Użytkowo, 0-25 km
Nie przypuszczałem że jazda na dwóch rowerach może być tak trudna. "Czerwony" trochę podskakiwał ale go ujażmiłem. Była szansa wpaść pod samochód i pod własny rower ale się nie udało. by MONGOOSE zostanie rozebrany do ostatniego łożyska i przygotowany na rzeźnie dziesięciolecia.

Z Pawłem.

Sobota, 31 października 2009 · Komentarze(0)
Kategoria Użytkowo, 25-50 km
Nie tak miał wyglądać ten dzień! Najlepsze są te nie planowane, mimo to, wszystko zaczęło się spokojnie i nie zapowiadało takiej wpadki. Spotkałem się z Pawłem, zabrałem rower i pojechaliśmy w stronę Rokitnicy bić rekordy prędkości. Nie udało się (tym razem), bus jechał z umiarkowaną prędkością i nawet nie dał mi się porządnie zmęczyć. W sumie jak na przymrozek zaliczyliśmy dobry kawałek. Planowałem jeszcze wpaść do D. umówić się na serwis "Anny Purny" ale nie wypaliło...

Masz! Prosta droga, spokojna ulica, niecały kilometr do celu.
Nagle z ciemnej posesji wyjeżdża jakiś wóz. Kurwa! lodówa. Nie mam świateł! "Zachowaj spokój" - pomyślałem i mijając poczułem lekki niepokój ale tkże pewność siebie i że po prostu mi się upiecze.

Spierdalaj o matko nadziejo! "I tak cię udupimy!" usłyszałem jednocześnie z sygnałem koguta. Jedyne co przyszło mi do głowy w tej chwili było bardzo proste. Zatrzymać się, wziąć dwa wdechy, uśmiechnąć się, wytłumaczyć i dogadać. W końcu było zimno, ciemno i późno. Każdy człowiek na poziomie nie dobija leżącego. Nie tym razem, trafiłem na bardzo sympatycznego [...] który nie grzeszył swoją wiedzą, bystrością i językiem wyjętym prosto z kodeksu i etykietki przykładnego stróża prawa, na dodatek młody i niedoświadczony leszcz w obecności starszego doświadczeniem musiał się popisać.
Menda społeczna, tzw. ów funkcjonariusz trzymał mnie na zasranym przez psy chodniku ponad pół godziny przy zerowej temperaturze. Następnym serdecznym gestem z jego strony było wręczenie mi mandaciku i podpisaniu się na nim. Palce miałem zamrożone na kość, spostrzegawczy facet z niego, zauważył to i uprzejmie zapytał czy dam radę. Na koniec pożegnał mnie czułym słowem. "Może pan teraz prowadzić rower, dziękuję, to wszystko, dobranoc". Chyba sobie kpisz! pomyślałem. Z potulnego baranka w bezczelnego buntownika zamieniłem się już gdy poprosił mnie o legitymację, a więc nie odpuściłem mu i odparłem. "Dla pana na pewno, dziękuję za wyrozumiałość i żegnam". Kiedy byłem już za samochodem krzyknął: "mogło być więcej". Na to ja, wsiadłem na rower i pojechałem w osiedle. Dlaczego wcześniej tego nie zrobiłem ? Tego nie wiem. Odezwała się we mnie jakaś chora uczciwość i chęć rozmowy. Żyjemy w Polsce, trzeba mieć się na baczności i twardo stąpać po ziemi.

Miśki to z reguły ofermy i niedouki, nie wykazują się umiejętnością negocjacji i porozumienia.


CHŁOPAKI NIE PŁACĄ!!

Jak w każdej bajce musi być morał. Nauczyłem się dzisiaj jakie konsekwencje grożą za brak świateł. Wyciągnąłem wnioski i teraz będę wiedział jak prawidłowo zachować się w przyszłości. Otóż...

Brać dupę w troki i Spierdalać!!!

Drogą wspomnień.

Piątek, 30 października 2009 · Komentarze(0)
Kategoria Użytkowo, 0-25 km
Bywa, Maruś zaliczył przed wczesnego deda i postanowiłem, że nie będę się pchał nie proszony, tak więc wsiadłem na swoją maszynkę do mielenia mięsa i pociąłem na kopernik, zaliczyłem waryniol, trocera, nad kanałem, siudemkę, dwójkę, żeromskiego, matejki, słoneczną, janek, 3 maja, sienkiewicza i prosto do domu.

Transport

Piątek, 30 października 2009 · Komentarze(0)
Kategoria Użytkowo, 0-25 km
Przewiozłem rower Irka do siebie SUMMIT by MONGOOSE, nowe doświadczenie z ramą 20"

...waryniol>kopernik...

Piątek, 23 października 2009 · Komentarze(0)
Kategoria Wypad, 0-25 km
No proszę..! Pogoda dopisała i wsiadłem na rower szybciej niż przypuszczałem. Dzisiejszy dzień był spontaniczny i pełen wydarzeń. Już w trakcie lekcji przed weekendowych dostałem niespodziewany telefon od wujka, który wpadł z wizytą do Polski na urodziny chrześniaka i potrzebował pomocnej ręki na prezent dla niego. Oczywiście będzie nim rower :). Spotkaliśmy się w centrum skąd ruszyliśmy do Decathlonu w gliwicach. Audi A4, subwoofer, i funkymixy... wrażenia jak na imaxie :D W każdym razie nabyliśmy rower (Rockrider 5.2), umówiliśmy się na jutrzejszą imprezę i odwieźli mnie do domu. Chwile póżniej wsiadłem na rower i pojechałem na waryniol, gdzie zjadłem małą kolację śmiejąc się i rozmawiając z "Toranagą". Dziś wszyscy sprawiali wrażenie dobrego humoru, takie dni miło się wspomina. Zwieńczeniem tego pięknego dnia było spotkanie z Pawłem i resztą znajomych na kortach. Wyszczególniłem Pawła ale nie bez przyczyny, otóż to z nim dokonaliśmy jednego z najlepszych numerów ostatnich czasów o którym tu nie napiszę dla własnego i jego dobra ^^ Dzięki temu wpisowi dobrze zapamiętam kiedy to się wydarzyło :) Było ostro, ślisko, hardcorowo i jak zwykle nie zabrakło adrenaliny ;) Kolejny dzień spędzony pozytywnie.

Waryniol

Wtorek, 13 października 2009 · Komentarze(0)
Kategoria Użytkowo, 0-25 km
Wizyta u D. i kolejne rozmowy dotyczące kwestii wyboru ramy. Przygotowania do Mazovii trwają i mam z tym nie mały kłopot. Pogoda daje w skórę, a kondycja gwałtownie spada, brak wolnego czasu i odpowiedniego osprzętu idą w parze. Zastanawiam się nad całkowitym rozłożeniem roweru na części przed zimowymi radykalnymi zmianami. To pewnie jeden z ostatnich wpisów przed końcem mojego sezonu i mógłbym się już pożegnać do Maja, lecz czuję że zanotuję tu jeszcze nie jeden zimowy rajd i notkę z recenzją nowego sprzętu ;)