Do Adama na snookera...

Wtorek, 27 kwietnia 2010 · Komentarze(3)
...i nie dojechałem. Nowy rower, świeże oponki, mały przebieg, a już dopadła mnie guma. Rozumiem, zdarza się ale jak tylko spojrzałem na oponkę
szczęka mi opadła. Akurat na widoku ukazała się piękna dziura w oponie. Rozerwałem nową Schwalbe Racing Ralph, z tego co wyczytałem w internecie
to rozdarcie takiej nowej sztuki jest jak trafienie szóstki w totka. W każdym razie jestem zawiedziony bo pozbyłem się wszystkich funduszy
i nie byłem przygotowana na takie historie, dodatkowo w rowerowym poradzili mi tylko żebym oponę wyrzucił a wulkanizatorzy że oponki nie da się uratować :(
Znowu nie mam na czym jeździć ?
Nowa Opona Schwalbe Racing Ralph © Jedris

Komentarze (3)

Oponka wyglądała na nową, na co wskazują ślady niewytartych gumek na bieżniku. Jednak w rowerowym faktycznie rower wyglądał na zależany bo stał na niedopompowanych gumach. Wydaje mi się że dzisiejsi fachowcy robią wszystko żeby klient wrócił jak najszybciej i wydał kolejne 200zł. Nie ma to jak własny serwis.

Jedris 17:43 niedziela, 2 maja 2010

kurcze, no faktycznie peszek. ja katuje już swoje racingi na beskidzkich szlakach i jak dotąd, odpukać:), bez niespodzianek. może jakaś wada ukryta albo stara, zależana opona...?

k4r3l 17:40 sobota, 1 maja 2010

Ja też szybko złapałem gumę w Schwalbe Smart Sam. Na szczęście opona przeżyła.

sirmicho 17:09 sobota, 1 maja 2010
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa odnia

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]