Bez względu na godzinę, jestem... jendre 55% (to chyba było inaczej)
Czwartek, 14 października 2010
· Komentarze(0)
Ruda, napieprzanie kilometrów w terenie. Wróciłem mokry jak świnia, przeziębiłem się albo jeszcze nie wyzdrowiałem. Później z buta: domit, platan, słoneczna - slipknot, żubr, tbk, wieczorna sesja napierania na Kejt.
Notka pozbawiona sensu, są to urwane kawałki z życia chłopca z Zabrza, teraz będę pamiętał ten dzień i siwą małpę.
Warte odnotowania - umyłem rower.
Leżąc słuchałem jak mi dobrze.
Notka pozbawiona sensu, są to urwane kawałki z życia chłopca z Zabrza, teraz będę pamiętał ten dzień i siwą małpę.
Warte odnotowania - umyłem rower.
Leżąc słuchałem jak mi dobrze.