Wpisy archiwalne w kategorii

Trening

Dystans całkowity:6400.09 km (w terenie 592.36 km; 9.26%)
Czas w ruchu:255:23
Średnia prędkość:25.06 km/h
Maksymalna prędkość:76.00 km/h
Suma podjazdów:2167 m
Maks. tętno maksymalne:199 (101 %)
Maks. tętno średnie:184 (93 %)
Suma kalorii:47819 kcal
Liczba aktywności:125
Średnio na aktywność:51.20 km i 2h 02m
Więcej statystyk

Tworóg Mały

Poniedziałek, 11 lipca 2011 · Komentarze(0)
3 dni przed wyjazdem do Wieliszewa włożyłem do zacisków nowe klocki. Nie mogłem uwierzyć jakie dźwięki wydawały moje hayesy po maratonie i sceptyczne przekonanie, że to zmielony piach i pył jeszcze bardziej mnie zszokowało po rozebraniu. Poprzedni komplet wytrzymał 14 miesięcy, bez oszczędzania i pamięcią sięgam nie jedną błotną lawinę. Co więc ? W mazowieckim mają jakąś specjalną mieszankę błota z siarką bo mam wypalony pierścień na tarczy a z klocków zostało o tyle...
Ponoć Hades Stroker... © Jedris

Mikołów

Sobota, 9 lipca 2011 · Komentarze(0)
Kategoria 50-100 km, Trening
Kostka jeszcze nawala. Nie jest trudno mocniej przycisnąć ale odbija się to kosztem chodzenia.

Rewolucje

Poniedziałek, 27 czerwca 2011 · Komentarze(0)
Kategoria 50-100 km, Trening
Na dołek poprawić koło, następnie do Raptora ustalić szczegóły dot. wyjazdu. 3 kółka po WPKiW i powrót do domu.

Trening/Ognicho

Środa, 22 czerwca 2011 · Komentarze(0)
Kategoria 50-100 km, Trening
Najpierw wyrobić normę. Jeździło się słabo, miałem odczucie jakby mnie mięśnie hamowały a później na miejscówkę rozpalić ognicho mokrymi badylami. Obróciłem się na sekundę, Gobler pstryknął palcami i buch, mamy pożar.
Przybyła wyjątkowo liczna ekipa i jak zwykle bawiliśmy się przednio. Około pierwszej przegonił nas deszcz, a później uciekaliśmy przed jakimiś kozakami którym nie podobało się, że idziemy tym samym chodnikiem.
Nockę spędziliśmy w garażu w samochodzie.

Nocny trip

Sobota, 18 czerwca 2011 · Komentarze(0)
Piasta i klocki zamówione ale treningów odkładać nie można.
Dzisiaj w nocy razem z ojcem pojeździłem trochę po lesie i uodporniłem się bardziej psychicznie :D Szybka partia, praktycznie czułem się hamowany przez starszyznę. Ogólnie praca w tlenie oprócz kilku górek i ciągła, bez przerw, czasami tylko dolewka do bidonu 2 min.

Rozjazd

Wtorek, 14 czerwca 2011 · Komentarze(0)
Kategoria 25-50 km, Trening
Jeszcze dzisiaj rozjazd przez Zbrosławice.

Opolskie

Wtorek, 31 maja 2011 · Komentarze(0)
Kategoria Trening, 50-100 km
Na północ. Wyjechałem z domu w upale (32*C), zapuściłem się i w rezultacie 2 godziny uciekałem przed burzą. Złapała mnie dokładnie po przekroczeniu granicy Gliwic na 901 z Pyskowic, czyli dobre 40 minut mokrego prysznicu do domu. Biorąc pod uwagę moje przeziębienie, dzień dziecka może być kolorowy :D

Ale nie przesądzając nic, całkiem dobrze się jeździło. Na starcie humor zepsuł mi jeden babsztyl. Przejeżdżałem przez las w Maciejowie (po ścieżce rowerowej właściwie) i widzę na horyzoncie rodzinę zajmującą cały przejazd. Na pierwszy rzut oka wszystko ok, więc krzyczę - uwaga! Matka szafa stoi w zaparte i zajmuje większość drogi, stary walczy o kawałek, żeby nie wpaść do rowu, a dzieci tak samo bezczelne jak matka... Stoją i czekają upierdliwie aż dojadę, żeby mi głupio podocinać nie wiem po co i za co.. Mamuśka przywitała mnie "Jezu" i podobnie czule pożegnała "Jeb się". Taki plebs że szkoda języka i pojechałem.

Później w Kamieńcu morale mi skoczyło jak wyprzedziła mnie grupka dziewczyn na treningu :D Szosa oczywiście, więc nawet nie próbowałem deptać za nimi ale... 2 minuty później zaczął się podjazd i nieskromnie muszę przyznać że bez większego wysiłku zanotowałem pierwszą pozycję na szczycie :D Później tempo mocno im spadło bo urwałem się tak że mi zniknęły. I tu kolejne zaskoczenie, 10km dalej wzięły mnie ostro, że tak to ujmę i tyle je widziałem :D

Trasa przez: Zabrze, Maciejów, Szałsze, Boniowice, Kamieniec, Księży Las, Jasiona, Wojska, Kotków, Wielowieś, Jerzmanów, Kieleczka, Raduń, Borowiany, granica wojewódzka, Radonia, Błażejowice, Sieroty, Zacharzowice, Pyskowice, Gliwice, Maciejów [zj], Zabrze, Wanna. To sobie dziś Andrju ponabijał ;]